PiS sukcesywnie przejmuje uzdrowiska
Minister skarbu Wojciech Jasiński odwołał
szefową dobrze prosperującego nadmorskiego uzdrowiska Świnoujście.
Protestują i "Solidarność" i proboszcz i bohater Października'56 -
pisze "Gazeta Wyborcza". Krystyna Filińska, która z zadłużonego uzdrowiska Świnoujście uczyniła w ciągu 8 lat jeden z bardziej dochodowych polskich kurortów, jest dziewiątym z kolei prezesem uzdrowiska usuniętym przez ministra skarbu. Lawina odwołań ruszyła w kwietniu.
- Odwołanie nie oznacza, że jej praca nie została doceniona. Została doceniona, przecież otrzymała absolutorium. Właściciel ma jednak prawo odwoływać prezesów uzdrowisk. Teraz muszą one sprostać konkurencji. Istnieje konieczność spojrzenia na firmę świeżym okiem, wyjaśnia rzecznik ministra Paweł Kozyra. Lokalni politycy twierdzą, że świeżym okiem na świnoujskie uzdrowisko ma teraz patrzeć zatrudniony w nim lekarz, działacz PiS-u dr Edward Zając, pisze "Wyborcza".
Przeciwko decyzji ministra zbuntowała się zakładowa "Solidarność". Do sumienia ministra skarbu postanowił przemówić także proboszcz świnoujskiej parafii. Pismo do Jasińskiego wysłał także legendarny przywódca robotników Października'56 Lechosław Goździk, od 40 lat mieszkaniec Świnoujścia, samorządowiec. Apeluje o zmianę decyzji.
Skarb Państwa jest właścicielem 26 spółek uzdrowisk. Szefowie odwołani zostali już w Inowrocławiu, Rabce, Krynicy, Żegiestowie, Szczawnie, Lądku-Długopolu, Połczynie, Ciechocinku i Świnoujściu. W Kołobrzegu ministrowi nie spodobał się członek zarządu. Stare zarządy ma jeszcze 16 spółek - uzdrowisk. (PAP)