PiS stawia żądania prezydentowi ws. Kamińskiego i Wąsika. "Andrzej powinien powiedzieć to głośno"
Politycy PiS oczekują od prezydenta Andrzeja Dudy "twardego stanowiska wyrażonego publicznie" o tym, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik - zdaniem PiS - są posłami i mają prawo uczestniczyć w obradach Sejmu. Jak słyszymy, taka deklaracja może paść jeszcze przed rozpoczęciem obrad w czwartek.
24.01.2024 | aktual.: 24.01.2024 16:47
Politycy PiS przekonują, że skazani przez sąd prawomocnym wyrokiem - a we wtorek ułaskawieni przez głowę państwa - byli ministrowie są parlamentarzystami i przysługują im wszelkie uprawnienia poselskie. Słowem: mogą uczestniczyć w posiedzeniach Sejmu i głosować na sali plenarnej.
Tak też uważa sam prezydent. Ale to - zdaniem PiS - nie wystarcza. - Andrzej musi głośno powiedzieć, że Maciek i Mariusz są posłami. To musi wybrzmieć - przekonuje nas nieoficjalnie polityk PiS.
Warto jednak podkreślić, że nawet, jeśli prezydent wyrazi w tej sprawie swoją opinię, to nie będzie ona wiążąca dla Sejmu. Dla PiS to ma być polityczny "symbol". Ostateczną decyzję będzie podejmować Państwowa Komisja Wyborcza.
Inni rozmówcy z PiS nie pieją z zachwytu nad decyzją prezydenta o ułaskawieniu, bo właśnie dokładnie tego od niego oczekiwali - o czym pisaliśmy w poniedziałek w Wirtualnej Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To było oczywiste, że kiedy Duda dostanie papiery od Bodnara, to ich ułaskawi. Nomen omen - łaski nikomu nie zrobił. Po prostu zrobił to, co do niego należało - przyznaje jeden z rozmówców z formacji Jarosława Kaczyńskiego.
Sam prezes PiS nie kontaktował się w tej sprawie z głową państwa. Kaczyński miał być wręcz zirytowany tym, że prezydent Andrzej Duda i tak zbyt długo przeciągał całą sprawę. O krytycznych wobec niego nastrojach w PiS pisaliśmy również w WP.
Zobacz także
W środę 24 stycznia prezydent Duda o godz. 15:00 spotyka się z Kamińskim i Wąsikiem w Pałacu Prezydenckim. I na tym spotkaniu ma ich zapewnić, że są parlamentarzystami i powinni mieć prawo do głosowania i zabierania głosu na sali plenarnej.
Szkopuł w tym, że Prezydium Sejmu - na czele z marszałkiem - uważa inaczej. Szymon Hołownia wydał postanowienie o wygaszeniu mandatów byłych ministrów z PiS, a wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty powiedział w programie "Tłit" WP, że nie zostaną wpuszczeni na salę plenarną, bo nie są posłami.
Podobne stanowisko wyraża większość prawników, w tym Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Odmienne zdanie prezentuje za to konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski, na którego często powołują się politycy PiS.
Awantura wisi w powietrzu
Nieoficjalnie w kuluarach można usłyszeć, że podczas czwartkowych obrad w Sejmie należy spodziewać się awantury. A być może i konfrontacji ze Strażą Marszałkowską, której PiS chce uniknąć, obarczając odpowiedzialnością marszałka Hołownię. - Nie chcemy żadnej obstrukcji, nie robimy ciamajdanu, nie damy się sprowokować - zapewniają politycy PiS.
O tym, że konflikt będzie gigantyczny, są przekonani również ludzie prezydenta. Mimo to utrzymują: Kamiński i Wąsik są posłami.
Niektórzy w PiS po cichu przebąkują, że skazani politycy mogą odpuścić czwartkowe i piątkowe posiedzenie Sejmu ze względu na ich kiepską formę fizyczną po 14-dniowej odsiadce. Ale w klubie parlamentarnym formacji Jarosława Kaczyńskiego raczej przeważa przekonanie, że będzie to oznaka słabości i oddanie pola obozowi władzy.
"W praworządnym kraju za walkę z korupcją dostaje się odznaczenia. Tylko w państwie Tuska można iść za to do więzienia. Dzięki prezydentowi Andrzejowi Dudzie, bezprawnie uwięzieni Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wychodzą na wolność. Marszałek Hołownia ma teraz obowiązek umożliwić naszym posłom wykonywanie mandatów" - czytamy we wpisie szefa klubu parlamentarnego PiS Mariusza Błaszczaka na portalu X.
Podobnie skomentowała sprawę europosłanka PiS Beata Szydło.
"Prezydent RP Andrzej Duda poinformował, że procedura ułaskawieniowa dobiegła końca i posłowie Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik powinni natychmiast wyjść na wolność. Bezprawnie osadzeni w więzieniu posłowie mają prawo powrócić do ław sejmowych. Najbardziej powinien cieszyć się z tego rotacyjny marszałek Hołownia - przetrzymywanie posłów w więzieniu i bezpodstawne wygaszenie ich mandatów oznaczałoby poważny kryzys konstytucyjny podważający ważność obrad Sejmu" - napisała.
Decyzja o wygaszeniu mandatu obu posłów - zarówno Macieja Wąsika, jak i Mariusza Kamińskiego - zapadła 21 grudnia ub.r. w związku z prawomocnym wyrokiem sądu z tego samego miesiąca. - Ja nie mogę podjąć innej decyzji, niż stwierdzić fakt. To jest czynność deklaratoryjna, czyli te mandaty wygasły w momencie, w którym dokonał się ten wyrok. Ja potwierdzam ten fakt urzędowo - tłumaczył wówczas Szymon Hołownia.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Michal.Wroblewski@grupawp.pl