Trwa ładowanie...
19-04-2013 14:35

PiS: skandaliczna decyzja sądu ws. Grudnia '70

- Skandalicznym nazwali politycy PiS wyrok w sprawie Grudnia '70. - To jest ostateczny dowód, że III RP jest w istocie kontynuacją PRL i w związku z tym powinna być zmieniona w IV RP - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński.

PiS: skandaliczna decyzja sądu ws. Grudnia '70Źródło: PAP, fot: Rafał Guz
d3h0k7h
d3h0k7h

B. premier PRL Stanisław Kociołek został uniewinniony, a dowódcy wojska pacyfikujący protesty robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. skazani na kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata nie za zabójstwo, a za śmiertelne pobicie - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.

- Trudno mi tu nawet dobrać słowa. To są kpiny z tych wszystkich, którzy zginęli, zostali ranni, skatowani. Tam katowali ludzi w taki wyjątkowo brutalny i przemyślany sposób. To jest ostateczny dowód, że III RP jest w istocie kontynuacją PRL i w związku z tym powinna być zmieniona w IV RP - ocenił prezes PiS.

Wyrok ostro skrytykowali także politycy PiS Andrzej Jaworski i Stanisław Piotrowicz. Podkreślali, że sąd jednocześnie uznał, iż decyzja o użyciu broni na Wybrzeżu w Grudniu '70 była bezprawna i przestępcza oraz uniewinnił "osobę odpowiedzialną politycznie", czyli Stanisława Kociołka. Wyroki w zawieszeniu politycy PiS nazwali "formą uniewinnienia politycznego, ale także czysto ludzkiego osób bezpośrednio zaangażowanych".

PiS podkreśliło też, że żadnych konsekwencji w sprawie Grudnia '70 nie poniósł gen. Jaruzelski. - Nie da się tego wyroku określić inaczej jak skandalu, wielkiego cienia na wymiarze sprawiedliwości. Pociągnięci do odpowiedzialności nie zostali główni sprawcy, uniewinniono tych, którzy pociągali za sznurki" - podkreślił Piotrowicz.

d3h0k7h

Wyrok sądu ws. Grudnia'70

Sąd uniewinnił Stanisława Kociołka od zarzutu polegającego na namawianiu w wystąpieniu telewizyjnym z 16 grudnia 1970 r. robotników do pójścia nazajutrz do pracy, w wyniku czego w Gdyni śmierć poniosło 13 osób, a wielu zostało rannych. Skazani zostali Bolesław F. (zastępca dowódcy jednostki ds. politycznych w Gdyni) i Mirosław W. (dowódca kompanii tłumiącej protesty 16 grudnia w Gdańsku), którzy wydawali rozkaz użycia broni wobec robotników. Sąd uznał, że nie są winni zabójstwa, lecz pobicia ze skutkiem śmiertelnym i skazał ich za to na kary po 4 lata więzienia, które na mocy amnestii z 1989 r. obniżył o połowę i zawiesił ich wykonanie.

Prokuratura zapowiedziała już złożenie apelacji, oceniając wyrok jako "wewnętrznie sprzeczny".

d3h0k7h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3h0k7h
Więcej tematów