PiS: protestujący w sejmie bezprawnie wyprowadzeni; kancelaria zaprzecza
Przeciwnicy farm wiatrowych, którzy rozpoczęli w sejmie protest, zostali w czwartek w nocy bezprawnie wyprowadzeni przez Straż Marszałkowską i przekazani policji - alarmują posłowie PiS. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - zapewnia Kancelaria Sejmu.
06.06.2014 13:35
PiS domaga się wyjaśnień od marszałek Sejmu i MSW. Z kolei szef Kancelarii Sejmu złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez protestujących.
Protestujący domagają się ustawy, która spowoduje, że wiatraki będą stawiane w odległości nie mniejszej niż trzy kilometry od zabudowań.
Jak relacjonował dziennikarzom w piątek szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, w czwartek około 23.00 bezpodstawnie użyto siły wobec kilku osób protestujących w sejmie, mimo że mieli przepustki ważne do północy wystawione na prośbę klubu PiS.
Podczas konferencji w sejmie posłowie PiS zaprezentowali materiał filmowy z wypowiedziami protestujących. - Wpadło do pomieszczenia 30-40 panów w czarnych mundurach. Rzucili się na nas (...) Przetrzymano nas w samochodach policyjnych około 40-50 minut. Okazało się, że w pozostawionym sprzęcie takim, jak laptopy, komórki, aparaty fotograficzne wszystkie pliki zostały usunięte - relacjonowała jedna z zatrzymanych.
- Bezpodstawnie użyto siły wobec obywateli naszego kraju, którzy byli legalnie w gmachu Sejmu. Naruszono prawo własności. Skasowano zapisy elektroniczne w komórkach i laptopach wolnych obywateli w wolnym kraju. Dodatkowo są wzywani na policję - podkreślił Błaszczak.
Podczas konferencji politycy PiS domagali się wyjaśnień od marszałek sejmu, jaka była podstawa działań, kto i dlaczego interweniował. Błaszczak zwrócił się o upublicznienie nagrania z monitoringu gmachu sejmu. Poinformował też, że wysłał pismo do ministra spraw wewnętrznych z pytaniem o to, kto zwrócił się do policji o interwencję i na jakiej podstawie.
Po konferencji PiS z dziennikarzami spotkał się zastępca szefa Kancelarii Sejmu Jan Węgrzyn. Jak podkreślił, posłanka PiS Anna Zalewska zaprosiła na czwartek grupę osób na posiedzenie podkomisji i zespołu parlamentarnego oraz na konferencję. - Zgodnie z zarządzeniami dotyczącymi przebywania osób na terenie Kancelarii Sejmu te osoby powinny po zakończeniu tych wydarzeń z sejmu wyjść - powiedział.
Węgrzyn podkreślił, że przed 18.00 przedstawiciele Kancelarii rozmawiali z posłanką PiS; prosili ją, by protestujący opuścili sejm. - Osoby zaczęły przygotowania o charakterze okupacyjnym: wywiesiły bannery, przygotowały miejsce do spoczynku. Wtedy postanowiliśmy zastosować prawo - wyjaśnił.
Węgrzyn przytoczył art. 193 kodeksu karnego mówiący o naruszeniu miru domowego oraz zapisy ustawy o BOR, mówiące o uprawnieniach Straży Marszałkowskiej. Jak poinformował, protestujący zostali przed północą po zakończeniu obrad Sejmu, poproszeni przez niego, a następnie komendanta Straży Marszałkowskiej o niezwłoczne opuszczenie gmachu. Wobec odmowy Straż rozpoczęła interwencję.
- Strażnicy nie używali środków przymusu bezpośredniego. Stosowali tylko siłę fizyczną. Wyprowadzili osoby, które zostały przekazane funkcjonariuszom policji - zaznaczył.
Węgrzyn zwrócił uwagę, że policja nie weszła do budynków sejmowych. Zapewnił, że podczas interwencji była obecna ekipa medyczna.
Dodał, że Straż Marszałkowska zabezpieczyła mienie protestujących. - Z całą odpowiedzialnością, pod rygorem odpowiedzialności karnej, stwierdzam, że nikt nie zaglądał do nośników, żaden funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej - powiedział. Rzeczy zostały przez Straż Marszałkowską bezpośrednio przekazane protestującym.
Węgrzyn poinformował, że szef Kancelarii Sejmu złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez protestujących. Mieliby naruszyć art. 193 kodeksu karnego, zgodnie z którym "kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Dziennikarze pytali Węgrzyna, dlaczego równie zdecydowane działania nie były podjęte wobec protestujących kilka tygodni w Sejmie opiekunów niepełnosprawnych dzieci. - Działania Straży Marszałkowskiej są zawsze podejmowane adekwatnie do zaistniałej sytuacji - odpowiedział.
Na początku stycznia sejm skierował przygotowany przez PiS projekt noweli Prawa budowlanego oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym do ponownego rozpatrzenia w komisjach. W czwartek wznowiła pracę podkomisja sejmowa, która ma rozpatrzyć przygotowaną przez PiS nowelizację.
Projekt noweli wprowadza zapis, by odległość elektrowni wiatrowych o mocy powyżej 500 kW od zabudowań i terenów leśnych wynosiła 3 km. Celem projektu jest ochrona obywateli przed szkodliwym wpływem instalacji wytwarzających energię wiatrową. Zdaniem koalicji, a także niektórych klubów opozycji, taki zapis oznacza w praktyce zakaz budowy elektrowni wiatrowych w Polsce.