PiS pozywa do sądu posłów PO i SLD
PiS kieruje prywatne akty oskarżenia do sądu przeciwko politykom PO Donaldowi Tuskowi, Janowi Rokicie, Bronisławowi Komorowskiemu oraz posłowi SLD Ryszardowi Kaliszowi za pomówienie - poinformowali posłowie PiS. Chodzi m.in. o używanie przez tych polityków słów takich jak "korupcja" w stosunku do polityków PiS.
Będziemy na drodze sądowej dążyli do tego, aby nastąpiło wyraźne przeproszenie. Nasi oponenci polityczni muszą swoje słownictwo zmienić i odpowiadać za słowa, których używają - powiedział wiceszef klubu PiS Krzysztof Tchórzewski na konferencji prasowej.
Poseł PiS Karol Karski podkreślił, że pozwy złożono z oskarżenia prywatnego, aby nie absorbować sprawą prokuratury. Poseł Krzysztof Tchórzewski dodał, że gdyby uznać rozmowę Adama Lipińskiego z Renatą Beger za korupcję, to za to samo powinien odpowiedzieć poseł Jan Rokita, który w latach 90. prowadził rozmowy o utworzeniu rządu Hanny Suchockiej.
Tchórzewski wyjaśnił, że posła, który otrzyma mandat, nie obowiązują żadne instrukcje wyborców. Z drugiej strony poseł ma obowiązek realizować swój program, a w tym celu powinien dążyć do udziału we władzy. Tak więc, zdaniem Tchórzewskiego, posłowie mają prawo przyjmować propozycje objęcia stanowisk w rządzie.
Ryszard Kalisz z SLD uważa, że podanie go do sądu za zniesławienie PiSu-u świadczy o kompletnym upadku obyczajów politycznych. Według niego nie można karać posła za wyrażanie opinii.
Bronisław Komorowski powiedział, że ta sytuacja przypomina mu sprawę z przed 30 lat kiedy za słowa, że Polska nie jest wolnym krajem, został skazany przez sędziego Andrzeja Kryże, który jest dziś wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.