PiS chce wyjaśnień od Tuska ws. katarskiego inwestora
PiS oczekuje wyjaśnień od premiera Donalda Tuska w związku z wywiadem byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, według którego rząd już w połowie maja miał informację, że nie istnieje żaden katarski inwestor w procesie sprzedaży stoczni gdyńskiej i szczecińskiej.
20.10.2009 | aktual.: 20.10.2009 18:53
Szef klubu PO Grzegorz Schetyna ocenił zaś, że jeśli Kamiński sam miał taką wiedzę, to powinien powiadomić prokuraturę, ministra skarbu i premiera. Ministerstwo Skarbu i Agencja Rozwoju Przemysłu nie chcą komentować sprawy.
- Opinia publiczna przed wyborami do europarlamentu - 6 czerwca 2009 roku - została wprowadzona w błąd, ponieważ już w drugiej połowie maja rząd polski miał pełną informację, że żaden "inwestor katarski" nie istnieje - powiedział Kamiński w wywiadzie opublikowanym przez "Rzeczpospolitą". - Jedynym podmiotem, który realnie występował w tej sprawie i realizował swoje interesy był el Assir - międzynarodowy handlarz bronią - dodał. Zdaniem Kamińskiego sprawa stoczni została "cynicznie wykorzystana do propagandy wyborczej przed eurowyborami".:
Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział, że jego klub będzie domagał się wyjaśnień w tej sprawie. - Na najbliższym posiedzeniu Sejmu chcemy złożyć wniosek, żeby w ramach tak zwanej informacji bieżącej premier Donald Tusk przedstawił informację w tej sprawie: czy rzeczywiście rząd wiedział w maju, że tego inwestora nie ma, czy nie - powiedział Błaszczak.
Zdaniem rzecznika klubu PiS, jeśli rząd wiedział, że nie ma katarskiego inwestora, to "w bardzo złym świetle stawia to gabinet Donalda Tuska". Przekonywał, że jeśli premier i minister skarbu Aleksander Grad "uczestniczyli w tym całym bardzo dziwnym procederze", może to tłumaczyć, dlaczego premier - mimo postawionego ultimatum - nie odwołał Grada, gdy transakcja nie doszła do skutku.
Również Beata Kempa (PiS) podkreśliła, że z wywiadu wyraźnie wynika, iż rząd już w maju wiedział o tym, że inwestora dla stoczni nie będzie. - Trzeba zapytać rządu, czy coś ukrywał przed opinią publiczną, przed Komisją Skarbu Państwa i czy rzeczywiście tą sprawą grał przed wyborami - mówiła. PiS chce też, aby sprawą kolejny raz zajęła się Komisja Skarbu Państwa.
- Kamiński, jeżeli miał taką wiedzę, to - jako urzędnik państwowy, podwładny premiera - powinien powiadomić prokuraturę, ministra skarbu i szefa rządu. Kamiński miał spełniać rolę tarczy antykorupcyjnej i nadzorować ten przetarg - powiedział z kolei szef klubu Platformy Grzegorz Schetyna.
Jak dodał, Kamiński nie powiadomił premiera, więc: albo przyznaje się do zaniechania, albo jest to "wariant polityczny". - Ta sprawa i ta wypowiedź ministra Kamińskiego będzie musiała być wyjaśniona - podkreślił Schetyna. Szef klubu PO powiedział też, że premier i minister skarbu osobiście zaangażowali się w proces sprzedaży stoczni, doszło m.in. do spotkania szefa rządu z premierem Kataru. - Premier Kataru to człowiek z krwi i kości. Mogę to obiecać. Uważam, że wszyscy zrobili wszystko po stronie rządowej, żeby ten proces się udał - ocenił Schetyna. Jak dodał, chodziło o to, żeby znaleźć kupca, który będzie kontynuował budowę statków, a nie będzie miał "zapędów deweloperskich".
Ministerstwo Skarbu Państwa nie chce się odnosić do informacji z wywiadu byłego szefa CBA dla "Rzeczpospolitej". - Wszystkie informacje na temat inwestora i przetargu przekazaliśmy wcześniej, są one umieszczone na stronach internetowych ministerstwa i Agencji Rozwoju Przemysłu - powiedział rzecznik ministerstwa Maciej Wewiór.