PiS chce ujawnić majątki sędziów SN. "Zasady są dla wszystkich"
Resort sprawiedliwości sprawdza przyczyny utajnienia oświadczeń majątkowych sędziów Sądu Najwyższego. Informacji o swoim stanie posiadania nie zdecydował się ujawnić co piąty z nich. Ministerstwo chce ustalić, czy było to zasadne.
Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak poinformował, że wystąpił do prezesów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego o udostępnienie dokumentów, które pozwolą przeprowadzić weryfikację przyczyn utajnienia sędziowskich oświadczeń majątkowych. Zbigniew Ziobro zdecydował, że sprawdzi, czy na pewno utajnienia są uzasadnione - informuje "Super Express".
Sędziowie mają prawo ukryć swój stan posiadania, aby m.in. chronić się przed ewentualną zemstą osób, których sprawy rozstrzygali. Jednak zdaniem wielu ekspertów prawo powinno się zmienić i oświadczenia majątkowe sędziów powinny być bezwzględnie jawne. Tak uważa chociażby prof. Antoni Kamiński, były prezes Transparency International.
Podobną opinię ma też wiceszef resortu sprawiedliwości. - Skoro są funkcjonariuszami publicznymi, to powinny ich obowiązywać takie same zasady jak wszystkich - stwierdza w rozmowie z "Super Expressem".
- Są oczywiście przypadki szczególne sędziów orzekających w sprawach karnych czy rodzinnych, gdzie poziom emocji jest bardzo duży, ale pozostali nie stykają się z osobami, które w niegodziwy sposób miałyby wykorzystywać dane zawarte w oświadczeniu. Majątek ma być pokazany i koniec. Kropka - mówi Łukasz Piebiak.
Przypomina również, że minister sprawiedliwości ma prawo uchylić decyzję prezesa sądu o utajnieniu oświadczenia i nakazać jego ujawnienie. Piebiak zapowiedział, że takich rozstrzygnięć należy się spodziewać.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl