PiS będzie rozbijać układy na wyższych uczelniach
Politycy PiS chcą zlikwidować stopień
doktora habilitowanego. Argumentują, że pomoże to w rozbiciu
popeerelowskich układów, które blokują kariery młodych naukowców -
czytamy w "Życiu Warszawy". "To próba zawłaszczania uniwersytetów"
- alarmuje opozycja.
08.11.2006 | aktual.: 08.11.2006 03:54
W polskiej nauce mamy do czynienia z korporacją profesorów, która zamyka się na młode osoby - uważa wiceszef sejmowej podkomisji ds. nauki i szkolnictwa wyższego dr Artur Górski (PiS). Ponieważ przepustką do tej korporacji jest habilitacja, profesorowie całymi latami blokują młodych naukowców, nie dopuszczając do zdobycia przez nich stopnia doktora habilitowanego - dodaje w rozmowie z gazetą.
Jego zdaniem, ta patologia jest swoistym przedłużeniem PRL-u. Dzisiaj kluczowym argumentem za habilitacją jest promotor w postaci starego peerelowskiego profesora - uważa.
Najlepszym rozwiązaniem byłaby - w opinii posła Górskiego - likwidacja habilitacji. Oczywiście, ci naukowcy, którzy już mają ten stopień, zachowaliby go - mówi. Napisałem już w tej kwestii interpelację do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Na pewno wniosę też tę sprawę na sejmową podkomisję ds. nauki i szkolnictwa wyższego - zapowiada poseł.
Popiera go przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Marek Kuchciński. Jako klub jesteśmy otwarci na propozycje naszych posłów, które mogą pomóc zracjonalizować i uporządkować sytuację na uczelniach - mówi.
Zdaniem opozycji żadnej racjonalizacji i uporządkowania nie będzie. PiS chce zawłaszczyć wszystko, łącznie z uczelniami - alarmuje posłanka SLD, a zarazem prof. dr hab. nauk ekonomicznych Joanna Senyszyn. Sytuacja na uczelniach wyższych zrobi się niebezpieczna. Dla nowych, niedouczonych profesorów po doktoracie bez habilitacji konkurencję będą stanowić starzy naukowcy. Pojawi się tendencja, by się ich pozbyć, chyba że będą to profesorowie księża - ostrzega rozmówczyni "Życia Warszawy". (PAP)