PiS: autor przecieku powinien być ukarany
Według sekretarza klubu PiS Krzysztofa Tchórzewskiego, jeśli autorem przecieku z piątkowego utajnionego posiedzenia Sejmu był poseł, to powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
11.02.2008 13:30
Nie ma znaczenia, kto był źródłem przecieku, każdy z posłów, jeżeli to któryś z posłów był źródłem przecieku, podlega takim samym sankcjom karnym. W tej dziedzinie nie ma znaczenia, od którego posła to wyszło - powiedział Tchórzewski na konferencji prasowej w Sejmie.
W piątek na tajnym posiedzeniu Sejmu minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski przedstawił informację o skali podsłuchów i prowokacji. Utajnione obrady trwały ponad dwie godziny. Opozycja podkreślała, że nie było konkretów i zgodnie uznała, że to kompromitacja. Dzień później na internetowych stronach "Rzeczpospolitej" pojawił się stenogram z informacji ministra.
Szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski mówił w poniedziałek w TVN24, że stenogram ujawniony przez "Rz", obejmuje tylko tę część obrad, na której byli posłowie PiS. Posłowie PiS opuścili posiedzenie w trakcie zadawania pytań ministrowi Ćwiąkalskiemu.
Tchórzewski pytany, czy to któryś z posłów PiS był autorem przecieku, odpowiedział: "nie podejrzewam o to swoich kolegów, ale uważam, że bez względu na to, kto się do tego posunął, bezpieczeństwo kraju jest rzeczą najważniejszą".
Każdy poseł, który posunął się do czegoś takiego, powinien być pociągnięty do odpowiedzialności, jaką przewiduje kodeks karny - dodał sekretarz klubu PiS.
Tchórzewski jest zdania, że w przyszłości można uniknąć podobnych przecieków. Jak mówił, posłowie udający się na tajne posiedzenie (na które nie wolno wnosić urządzeń rejestrujących i transmitujących obraz i dźwięk) mogliby przechodzić przez bramki wykrywające metale. Nic się takiego nie stanie, jeśli przejdą przez bramkę idąc na salę obrad - ocenił poseł.
Sekretarz klubu PiS krytycznie odniósł się jednak do pomysłu LiD, by zlikwidować instytucję tajnych posiedzeń Sejmu. "Z punktu widzenia konstytucyjnego taki zakaz byłby trudny do wprowadzenia" - powiedział Tchórzewski.
Art. 113 Konstytucji stanowi, że posiedzenia Sejmu są jawne, jeżeli jednak wymaga tego "dobro państwa", Sejm może utajnić obrady. Decydują o tym posłowie w głosowaniu; do utajnienia obrad potrzebna jest bezwzględna większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.