PolskaPiS apeluje do Czumy ws. śledztw dotyczących "dopalaczy"

PiS apeluje do Czumy ws. śledztw dotyczących "dopalaczy"

Politycy PiS, poseł Jan Filip Libicki i poznański
radny Norbert Napieraj, zaapelowali do ministra sprawiedliwości
Andrzeja Czumy o osobisty nadzór nad śledztwami w sprawie
tzw. dopalaczy.

Politycy PiS w listopadzie 2008 r. złożyli do prokuratury doniesienie w sprawie sprzedaży "dopalaczy" przez jeden z poznańskich sklepów. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania. Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Poznaniu wszczęła śledztwo w tej samej sprawie na podstawie tego samego paragrafu z doniesienia Urzędu Kontroli Skarbowej. Doniesienia mówią o wprowadzeniu do obrotu środków zagrażających życiu i zdrowiu obywateli, za co grozi do 3 lat więzienia.

Libicki powiedział, że jeden z prokuratorów odmówił wszczęcia postępowania na podstawie zawiadomienia złożonego przez PiS, "a inny w tym samym czasie wszczął takie śledztwo na podstawie doniesienia Urzędu Kontroli Skarbowej".

Jak podkreślili politycy PiS-u nie chodzi o to, że ich wniosek został odrzucony, ale o rozbieżności, jakie prokuratura ma oceniając ten sam paragraf. - Takie działanie prokuratury jest zadziwiające i chcąc uniknąć podobnych kuriozalnych rozstrzygnięć - w związku z powagą problemu oraz skalą zagrożenia dla zdrowia i życia tysięcy obywateli Polski, jakie niesie za sobą funkcjonowanie sklepów z tzw. dopalaczami, wnosimy, aby pan minister Czuma jako Prokurator Generalny objął nadzór nad prowadzonymi śledztwami - powiedział Libicki.

Politycy PiS zaapelowali także do policji, aby wykorzystała "dostępne prawem metody". - Policjanci mogliby na przykład legitymować kupujących w danym sklepie - powiedział Napieraj.

Poznańska prokuratura okręgowa prowadzi śledztwo w sprawie tzw. dopalaczy. Środki te, oferowane w punktach handlowych na terenie Poznania, są sprawdzane przez biegłych. "Dopalacze" to legalnie sprzedawane w Polsce substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków. Obecnie w Polsce działa ok. 40 sklepów z tzw. dopalaczami. Postępowanie w sprawie sprzedaży tych środków prowadzą już m.in. prokuratury w Łodzi i w Lublinie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)