Pirotechnicy rozbroili mieszkanie sprawcy masakry w Aurorze
Zaminowane mieszkanie Jamesa Holmesa, domniemanego sprawcy strzelaniny w mieście Aurora pod Denver, w której zginęło 12 osób, zostało całkowicie rozminowane - donosi BBC. Prawdopodobnie jeszcze dziś do swoich domów wrócą sąsiedzi zamachowca. 24-letni James Eagan Holmes w poniedziałek stanie przed sądem.
"Wszystkie niebezpieczne materiały zostały usunięte" z mieszkania domniemanego sprawcy, 24-letniego Jamesa Holmesa - poinformowały na Twittrze siły porządkowe, na które powołuje się agencja AFP.
Potwierdził to również w rozmowie z Reuterem anonimowy funkcjonariusz sił bezpieczeństwa. Więcej szczegółów nie podano.
Policja weszła w sobotę do zaminowanego mieszkania Holmesa; saperzy rozbroili ładunki wybuchowe i pomyślnie przeprowadzili kontrolowaną detonację.
Akcja rozbrojenia mieszkania Holmesa
Przez cały dzień pirotechnicy starali się przy pomocy specjalistycznego sprzętu rozminować dom Jamesa Holmesa. - Policji udało się pokonać pierwszą przeszkodę - informowała po południu rzeczniczka miejscowej policji sierż. Cassideee Carlson.
Chodzi o ładunek wybuchowy połączony z linką umieszczoną tuż nad podłogą przy drzwiach wejściowych. Poruszenie linki miało zdetonować ładunek. - Nie ma wątpliwości, że urządzenie to miało zabić - dodała Carlson.
Około godziny później przeprowadzono zakończoną powodzeniem, kontrolowaną detonację niewielkiego ładunku - podała. Siła eksplozji wybiła szyby w oknach. Policyjni eksperci przystąpili następnie do rozbrajania kolejnych ładunków w mieszkaniu podejrzanego. Na miejscu obecnych jest nadal kilkudziesięciu agentów FBI.
Rozbrojenie materiałów w mieszkaniu podejrzanego było konieczne nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale również ze względu na dowody, które mogłyby pomóc w wyjaśnieniu motywów, jakimi kierował się mężczyzna - wyjaśniła rzeczniczka.
Agent FBI Jim Yacone mówił podczas konferencji w Aurorze, że sąsiedzi Holmesa prawdopodobnie wrócą do swoich mieszkań w niedzielę.
Okolicę ewakuowano w nocy z czwartku na piątek (czasu miejscowego), gdy po ujęciu przez policję domniemany sprawca, 24-letni James Holmes przyznał, że w jego mieszkaniu znajdują się materiały wybuchowe.
Policja już po raz drugi próbowała wejść do mieszkania podejrzanego. Pierwszą, nieudaną próbę podjęto w piątek. Policjanci za pomocą podnośnika dostali się wtedy do okna położonego na trzeciej kondygnacji i przeszukali wnętrze zdalnie sterowaną kamerą.
"Czy odwiedzicie mnie w więzieniu?"
W internecie pojawiły się zdjęcia z wizerunkiem Jamesa Holmesa opublikowane przez portal Adult Friend Finder dla osób szukających seksualnych przygód. Plotkarski portal TMZ podał, że mężczyzna przypominający Holmesa założył tam swój profil na kilka dni przed strzelaniną. Miał także napisać: "Czy odwiedzicie mnie w więzieniu?". Policja nie potwierdziła tych informacji.
Szef policji w Aurorze, Dan Oates, poinformował, że funkcjonariusze dotarli do informacji, iż Holmes przez ostatnie cztery miesiące otrzymywał wiele przesyłek nad adres domowy i do pracy. Prawdopodobnie w ten sposób przysyłano mu fachowe czasopisma, broń i materiały do ładunków wybuchowych.
Sprawca pochodzi z San Diego w Kalifornii. Po ukończeniu z wyróżnieniem studiów na Uniwersytecie Kalifornijskim w Riverside od czerwca ubiegłego roku uczył się na wydziale neurologii Akademii Medycznej Uniwersytetu Kolorado. Przed miesiącem zaczął wycofywać się z programu umożliwiającego zdobycie doktoratu. Z informacji opublikowanych w sobotę przez "Washington Post" wynika, że Holmes od wiosny miał problemy z zaliczaniem testów.
W czasach szkoły średniej w San Diego, gdzie mieszkał z rodziną, był w składzie drużyny piłki nożnej. Liceum Westview ukończył z wyróżnieniem.
"Lubił gry wideo"
Sąsiedzi, znajomi i inne osoby, które go znały, opisują go, jako inteligentnego, dobrze wychowanego młodego człowieka, który uczęszczał do lokalnego kościoła prezbiteriańskiego. Niektórzy mówią o jego "sarkastycznym humorze", inni podkreślają, że był raczej cichy. - Lubił gry wideo, godzinami grał w Guitar Hero - dodają.
Nie udzielał się na portalach społecznościowych; nie miał konta na Facebooku, czy Twitterze. Policja potwierdziła, że nie miał żadnych problemów z prawem; w 2011 r. otrzymał mandat za szybką jazdę.
24-latek został zatrzymany w nocy z czwartku na piątek na tyłach centrum handlowego, w którym znajduje się multipleks Century 16. Nie stawiał oporu, a aresztującym go policjantom miał powiedzieć, że "jest Jokerem, wrogiem Batmana", czyli jednym z bohaterów filmu. Miał ufarbowane włosy na pomarańczowo-czerwony kolor.
Holmes przetrzymywany jest w odosobnionej celi więzienia Arapahoe Detention Center w Littleton pod Denver. Nie współpracuje z policją i niewiele mówi - informują lokalne media. W dalszym ciągu nie wiadomo, jakim kierował się motywem.
Atak szaleńca
Uzbrojony Holmes w masce gazowej i kamizelce kuloodpornej krótko po północy z czwartku na piątek zaczął strzelać na premierze trzeciej części filmu o Batmanie "Mroczny Rycerz powstaje". Wcześniej cisnął w kierunku widowni pojemnik z gazem. Pokaz odbywał się w kinie w centrum handlowym w Aurorze.
W wyniku ataku zginęło 12 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych, w tym dzieci. Siedem osób pozostaje w stanie krytycznym.