Piraci drogowi w parlamencie. Klub PiS liderem
Dziesięć wniosków o uchylenie immunitetu złożyła policja i GITD od początku kadencji w związku z drogowymi wyczynami parlamentarzystów. Największa grupa polityków, którzy łamali przepisy za kółkiem, jest w klubie parlamentarnym PiS. Wśród nich wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Pięć wniosków o uchylenie immunitetu, które wpłynęły do Prokuratury Generalnej, pochodziło od Komendanta Głównego Policji, a pięć z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego - podaje dziennik.pl. Sprawy dotyczyły sześciu parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości oraz trzech Platformy Obywatelskiej.
Z informacji przekazanych portalowi przez Centrum Informacyjne Kancelarii Sejmu wynika, że przewodniczący klubu parlamentarnego PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki został przyłapany przez policję w czerwcu 2017 r. Jakiego wykroczenia się dopuścił nie wiadomo, ale przed odpowiedzialnością nie uciekał: zrzekł się chroniącego go immunitetu.
Z kolei Jacek Żalek, wiceszef klubu parlamentarnego PiS, zadarł z białostocką drogówką - wyjaśnia serwis. Żalek jechał o 25 km/h za szybko niż pozwalały na to znaki drogowe. W jego przypadku Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich nie zgodziła się na ukaranie i odrzuciła wniosek KGP. Warto zaznaczyć, że rekomendację nieuchylania immunitetu zgłosił podczas obrad komisji poseł Platformy - Jarosław Urbaniak.
Służby wnioskowały też o uchylenie immunitetu w związku z wyczynami na drodze ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, posła Jacka Świata, oraz senatorów Zbigniewa Cichonia (w jego sprawie wpłynęły dwa wnioski z GITD) i Jerzego Czerwińskiego. Cała czwórka polityków PiS zrezygnowała z ochrony immunitetu.
Jednak nie tylko parlamentarzyści rządzącego obozu mieli kłopoty z policją na drogach. Z polityków PO najdłuższa lista przewinień dotyczyła senatora Jana Rulewskiego. Komenda Główna Policji - domagając się uchylenia immunitetu - wskazała, że Rulewski nie zastosował się do "polecenia przemieszczenia pojazdu w wyznaczone miejsce celem przeprowadzenia kontroli drogowej", "oddalił się z miejsca kontroli drogowej", jechał po chodniku oraz "utrudniał ruch na drodze publicznej".
Policjanci podejrzewali też, że senator kierował autem pod wpływem alkoholu - informuje dziennik.pl. Jednak alkomat nie zarejestrował pierwszych prób badania, a kolejne wykazały, że był trzeźwy. To dlatego senatorowie ostatecznie zagłosowali przeciwko uchyleniu immunitetu Rulewskiemu.
Natomiast jego kolega z ław senatorskich, Robert Dowhan miał problemy z GITD w związku ze zdjęciem z fotoradaru i przekroczeniem dozwolonej prędkości. Za podobne wykroczenie drogówce podpadł też poseł Platformy Stanisław Żmijan.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl