Piotr Walentynowicz narzeka na partię. "W PiS mają się dobrze tylko lizusy"
Piotr Walentynowicz jest radnym PiS w Gdańsku, ale coraz dalej mu do partii rządzącej. Jak twierdzi, wszystko przez "chory układ na prawicy". Właśnie przygotowuje się do odejścia ze spółki Skarbu Państwa.
04.08.2018 | aktual.: 04.08.2018 12:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Piotr Walentynowicz od lipca 2016 r. pracuje w spółce należącej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Ale jak dowiedział się "Super Express", wnuk działaczki "Solidarności" Anny Walentynowicz, odchodzi ze spółki.
Powodem oddalania się od partii jest przewodniczący pomorskiego PiS, Janusz Śniadek. W połowie lipca mówił "Gazecie Wyborczej", że musiał wyjechać do pracy do Warszawy, choć w Gdańsku "znalazła się praca dla wszystkich", tylko nie dla niego. Przypomnijmy, że według oświadczenia majątkowego za 2017 r. Piotr Walentynowicz zarobił w spółce Skarbu Państwa 82,4 tys. zł, a do tego dochodzi jeszcze pensja gdańskiego radnego.
- Chodzi o chory układ na prawicy, który stworzył Janusz Śniadek. Jego lizusy mają wszystko, ludzie z odrębnym zdaniem lądują jak ja – wyjaśnia w rozmowie z "Super Expressem". I dodaje, że "to nie było żadne żalenie się ani skarga". - Nie znam sytuacji, nie wiem, co ma do mnie Piotr Walentynowicz. Muszę z nim porozmawiać – ucina temat wywołany do odpowiedzi Janusz Śniadek.
Piotr Walentynowicz od 1 czerwca jest na bezpłatnym urlopie. - Szykuję się do innej pracy, która nie ma nic wspólnego ze Skarbem Państwa – mówi gazecie. - Nie powiem gdzie, bo jeszcze nie będą chcieli ze mną współpracować –dodaje.
Zobacz także
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_