Piotr Duda dogaduje się z Donaldem Tuskiem?
Premier dogadał się z Piotrem Dudą - słychać w sejmie. Czy to prawda? Na pewno żyją w politycznej symbiozie - czytamy w "Rzeczpospolitej". - To nie PSL złagodził zapisy reformy emerytalnej, ale "Solidarność" - powiedział w jednym z programów telewizyjnych Sławomir Neumann z PO, dziś szef sejmowej komisji nadzwyczajnej rozpatrującej ustawy emerytalne.
11.05.2012 | aktual.: 11.05.2012 11:52
Jego wypowiedź od razu rozwścieczyła ludowców. We wtorek natomiast Donald Tusk przerwał posiedzenie Rady Ministrów, aby przyjąć Piotra Dudę i odebrać od niego projekty ustaw dotyczących rynku pracy. Nigdy jeszcze nie zdarzyło się tak, by premier przerywał obrady z takiego powodu.
Dziwi to tym bardziej, że jak przypomina "Rzeczpospolita", jeszcze niedawno Tusk nazwał w sejmie Dudę pętakiem. "Solidarność" natomiast cały czas piętnuje posłów PO, którzy głosowali przeciw jej propozycji referendum emerytalnego, sam przewodniczący opowiada zaś, że projekty Tuska powinny trafić do kosza. Czy w przypadku tak gorącego sporu jest miejsce na jakiekolwiek układy? - pyta gazeta.
Faktycznie Donald Tusk, przyjmując którąś z drobniejszych propozycji "Solidarności", np. dotyczącą umów śmieciowych, dałby odpór zarzutom, że nie godzi się na kompromisy. Zysk jest tym większy, że propozycja wychodzi od organizacji, która nie uczestniczy w wyborach, więc nie ma ryzyka jej wzmocnienia.
Duda też ma zyski. Jednak na otwartą współpracę z PO Duda nie może sobie pozwolić. Doły związkowe mają sympatie propisowskie. Stąd Duda zmuszony jest do radykalnej retoryki i spektakularnych działań. Wielu działaczy i tak podejrzewa go o "spiskowanie" z PO.