Piotr Babiarz odszedł z PiS. "Został do tego zmuszony"
Babiarz do niedawna był szefem PiS w okręgu wrocławskim. Zrezygnował w środę z członkostwa w partii, bo według byłych już partyjnych kolegów, został do tego zmuszony w związku z aferą z wyprowadzaniem pieniędzy z dolnośląskiego oddziału PCK, w którym był zatrudniony.
08.03.2018 06:08
Kilka miesięcy temu karierze posła zaczęła ciążyć ujawniona przez media afera z wyprowadzeniem pieniędzy z dolnośląskiego oddziału PCK. Babiarz był tam zatrudniony przed zdobyciem mandatu poselskiego, podaje "Wyborcza".
Oddziałem Czerwonego Krzyża kierował jego wieloletni przyjaciel i wspólnik w działalności gospodarczej Jerzy G., aresztowany niedawno w związku z podejrzeniem, że mógł być głównym organizatorem przekrętu.
Część pieniędzy wyprowadzonych z Czerwonego Krzyża miała zostać przeznaczona później na sfinansowanie ostatniej kampanii wyborczej do Sejmu.
– Na początku kampanii przed wyborami w 2015 r. dyrektor G. poinformował mnie, że poseł Piotr Babiarz chce wydać gazetkę ze swoimi osiągnięciami. I że mam mu zawieźć pieniądze – opowiada "Wyborczej" w lipcu Bartłomiej Ł., kolejny oskarżony w sprawie przekrętu w Czerwonym Krzyżu. – 7 tys. zł pobrałem z konta, na które przelewane były środki ze sprzedaży odzieży używanej zbieranej na rzecz PCK. Włożyłem je do koperty. Pamiętam dokładnie, że spotkaliśmy się na tyłach hotelu Agro przy ul. Zwycięskiej we Wrocławiu. W ogródku. Poseł wziął kopertę - opowiada.
– Piotrek został w środę wezwany do siedziby partii na Nowogrodzką przez samego Jarosława Kaczyńskiego. Po jego wizycie dowiedzieliśmy się, że nie jest już szefem okręgu - tłumaczy jeden z polityków PiS. - Nie została podjęta w tej sprawie żadna oficjalna uchwała, więc najprawdopodobniej został wyrzucony przez prezesa – podsumowuje.
Wieczorem na swoim facebookowym profilu Piotr Babiarz zamieścił oświadczenie.
„Decyzja podyktowana jest względami osobistymi. Od wielu miesięcy moje nazwisko wykorzystywane jest w kontekście sprawy wrocławskiego PCK. Czuję się niewinny, jednak dla dobra imienia oraz partii, z którą byłem związany przez kilkanaście lat, podjąłem decyzję rezygnacji” – napisał Piotr Babiarz.
Źródło: Gazeta Wyborcza