Pinochet wyszedł ze szpitala
Były chilijski dyktator, Augusto Pinochet, w środę - po jednym dniu spędzonym w szpitalu - wrócił do swojej rezydencji.
Przyczyną krótkiej hospitalizacji był lekki udar, którego Pinochet dostał się we wtorek rano. Był to już trzeci od grudnia 2004 roku udar 89-letniego Pinocheta.
Stan zdrowia Pinocheta, cierpiącego także na cukrzycę, artretyzm i mającego wszczepiony rozrusznik, a także demencję starczą, stał się przyczyną zakończenia na początku miesiąca procesu przeciwko niemu. Podczas tego procesu badano jego związki z operacją "Kondor" - planem południowoamerykańskich dyktatorów, mającym na celu wyeliminowanie lewicowej opozycji.
Proces dotyczył zbrodni dokonanych w latach 70. w trakcie operacji realizowanej na podstawie umowy między ówczesnymi dyktatorami Argentyny, Boliwii, Brazylii, Chile, Paragwaju i Urugwaju.
Dwa lata po obaleniu w Chile socjalistycznego prezydenta Salvadore Allende uzgodnili oni, że będą tępić lewicowych polityków na swoim terenie.
Pinochet, odpowiedzialny za śmierć kilku tysięcy zamordowanych przeciwników politycznych, w tym procesie miał odpowiadać za uprowadzenie i "zaginięcie" dziewięciu liderów opozycji i śmierć jednego z nich.
Były dyktator twierdził, że nic nie wiedział o tym porozumieniu.