Pilot zginął w wypadku awionetki
71-letni pilot Aeroklubu Ziemi
Lubuskiej (AZL) zginął w wypadku awionetki. Spadła w południe w miejscowości
Przylep niedaleko Zielonej Góry na teren firmy spedycyjnej.
Lecący z nim 32-letni kursant z Lubina (Dolnośląskie) w ciężkim stanie trafił do szpitala. Samolot odbywał lot szkoleniowy. Nie wiadomo, który z mężczyzn pilotował samolot.
Małgorzata Kalinowska z biura prasowego Komendanta Miejskiego Policji w Zielonej Górze powiedziała, że do wypadku doszło zaraz po starcie z lotniska AZL w Przylepie.
Z relacji świadków wynika, że samolot na wysokości ok. 100 metrów wpadł w korkociąg i runął między kontenery firmy spedycyjnej. Awionetka należała do Aeroklubu Ziemi Lubuskiej.
Po przyjeździe strażaków i pogotowia ratunkowego okazało się, że wypadek przeżył 32-letni kursant. Pilot AZL już nie żył. Wyciągnięcie 32-latka ze zmiażdżonej maszyny zajęło strażakom niecałą godzinę. Ranny mężczyzna był przytomny.
W tej chwili trudno jednoznacznie powiedzieć, co było przyczyną katastrofy. Paweł Książkiewicz z AZL zapewnił, że maszyna była sprawna technicznie, nie było z nią wcześniej problemów.
Kalinowska dodała, że pilot aeroklubu miał wylatanych 5 tys. godzin. Kursant, który chciał się przekwalifikować na samoloty typu Morawa, przelatał 2 i pół tysiąca godzin.