"Pilne... Do wszystkich rodziców dzieci". Matka ostrzega, że jej córkę zaczepiał pedofil
Niepokojąca sytuacja w Milanówku. Wychodząca ze szkoły 9-latka została zaczepiona przez nieznajomego. Mężczyzna proponował, że ją podwiezie i próbował częstować słodyczami. Na szczęście dziewczynka uciekła i szybko poinformowała rodziców. Rodzice boją się wypuszczać dzieci same z domu. Organizują się na Facebooku.
14.10.2018 | aktual.: 14.10.2018 10:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak się dowiedzieliśmy, sytuacja miała miejsce 9 października po godzinie 16 w Milanówku pod Warszawą, gdy 9-latka wracała już do domu po lekcjach. W pobliże Szkoły Podstawowej nr 1 podjechał ciemny samochód. Kierowca namawiał dziewczynkę, by wsiadła z nim do auta. Proponował, że ją podwiezie. Miał także próbować przekupić ją cukierkami.
Dziecko nie uległo namowom i uciekło. Szybko o sytuacji poinformowało rodziców, a ci szkołę i policję. Matka dziewczynki apeluje na Facebooku o czujność. "Pilne... Do wszystkich rodziców dzieci, które chodzą do szkoły podstawowej nr 1 w Milanówku. Wczoraj około 16-17 moją córkę zaczepił pedofil" - napisała pani Karolina. "Moje dziecko zachowało zimną krew i uciekło, ale apeluje do wszystkich rodziców: bądźmy czujni" - dodała.
Z jej relacji wynika, że mężczyzna był natarczywy i usilnie namawiał jej córkę, że zawiezie ją do domu. Kobieta mówi nam także, że po napisaniu przez nią informacji w mediach społecznościowych odezwały się do niej matki z innej miejscowości, gdzie już wcześniej dochodziło do podobnych sytuacji, a opis mężczyzny i samochodu zgadza się z tym z Milanówka.
Z opisu dziewczynki wynika, że podejrzany kierowca ma ciemne włosy i wąsy. Jeździ "długim, ciemnym" autem, ale marka nie jest znana. - Tyle zapamiętała córka - mówi matka 9-latki
Kobieta zarzuca policji, że zignorowali sprawę, "bo dziecku nic się nie stało", a funkcjonariusze przyjęli zgłoszenie tylko dlatego, że zrobiły to także władze szkoły. "Nie ma wsparcia z strony policji bo są cięcia" - pisze pani Karolina.
Z informacji innych rodziców dowiedzieliśmy się, że sami się zorganizowali. Nie pozwalają dzieciom samym chodzić i wracać ze szkoły. Sami odprowadzają dzieci.
Sprawdziliśmy doniesienia rodziców. Jak się dowiedzieliśmy na policji, niepokojąca sytuacja miała miejsce. - We wtorek 9 października otrzymaliśmy zgłoszenie od ojca dziewczynki, który poinformował o tym, że córkę w drodze ze szkoły zaczepił mężczyzna jadący ciemnym samochodem. Sprawdzano nagrania z kamer w pobliżu szkoły Jednak nie zidentyfikowano mężczyzny, o którym mówi dziecko - mówi nam rzecznik. Policja zapewnia, że ma nadzór nad szkołami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl