Pikieta przeciw zwolnieniu związkowców

Delegacja pikietujących wręczyła władzom spółki petycję z żądaniem przywrócenia do pracy zwolnionych związkowców oraz wypłacenia pracownikom zaległych wynagrodzeń.

Protestujemy przeciwko łamaniu prawa pracy i bezprawnemu zwolnieniu członków komisji zakładowej. Władze Delii łamią prawo pracowników do godnego wynagrodzenia i uczciwej obrony swoich interesów - powiedział przewodniczący zarządu regionu środkowowschodniego NSZZ "Solidarność" Marian Król.

Według niego, pięciu osobom tworzącym zarząd komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" w Delii wypowiedziano umowy o pracę po tym, gdy upomniały się o zaległe wynagrodzenia dla załogi. Działanie to ma znamiona rażącego naruszenia prawa i szykanowania członków związku - dodał Król. Sprawa została skierowana do sądu pracy.

Prezes zarządu Delii Michał Buksiński powiedział, że spółka nie złamała prawa wręczając wypowiedzenia tym pięciu osobom. Nie chciał ujawnić powodów zwolnienia. Są podane w uzasadnieniu. Spór rozstrzygnie sąd - powiedział Buksiński.

Delia SA ma kłopoty finansowe, jej długi sięgają 14 mln zł. Pracownicy dostają pensje z opóźnieniem. Według władz spółki trudności finansowe są spowodowane działaniami urzędu skarbowego, który zajął konta spółki. Podjęliśmy już wszystkie środki odwoławcze w tej sprawie. Dotychczas urząd skarbowy zabrał nam około miliona zł. Naszym zdaniem, bezprawnie - powiedział Buksiński.

Zaznaczył, że w zakładzie podjęto działania restrukturyzacyjne. Obecnie zatrudnia on około 600 osób. Mamy zapewnienie pracy na najbliższy rok. Jest szansa na uratowanie tego zakładu i wyjście z trudnej sytuacji - dodał prezes.

Delia powstała na bazie utworzonego w Zamościu w 1970 r. zakładu produkcyjnego warszawskich Zakładów Przemysłu Odzieżowego Cora. Jako samodzielne przedsiębiorstwo funkcjonuje od 1978 r. Delia specjalizuje się w produkcji odzieży damskiej - płaszczy, kurtek, żakietów, kostiumów, spodni i spódnic; szyje także kurtki i płaszcze męskie.