Pijany uciekał przed policją skradzionym "maluchem"
Policjanci z Puław zatrzymali 29-letniego mieszkańca Zabrza, który uciekał przed policją kradzionym "maluchem". Jak się okazało, miał powody - pisze "Gazeta Wyborcza".
W czwartek późnym wieczorem policjanci zauważyli fiata 126p, który przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Ruszyli za nim w pościg. Łatwo nie było. Na widok policji kierowca przyspieszył i zaczął uciekać. Dramatyczny pościg za dychawicznym "maluchem" zakończył się dopiero, gdy autko wypadło z drogi i uderzyło w ławkę. Ale również wtedy jego kierowca nie dał za wygraną - schował się w pobliskiej szopie. Okazało się, że miał powody, by bać się zatrzymania.
Po pierwsze był pijany; po drugie miał sądowy zakaz kierowania pojazdami. Był też poszukiwany listem gończym. Ale na tym nie koniec. Okazało się, że "malucha" chwilę wcześniej ukradł. Samochód był wart 800 złotych.