Pijany policjant rozbił samochód. Ma zarzut, będzie wyrzucony ze służby
Policjant z Warszawy usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. 36-latek spowodował kolizję na Wybrzeżu Kościuszkowskim mając 1,4 promila alkoholu w organizmie.
Funkcjonariusz wjechał swoim audi w tył bmw. Do zdarzenia doszło w nocy z 6 na 7 sierpnia kilka minut przed północą. Kolizję zauważył pieszy patrol policji, który pilnował porządku na bulwarach wiślanych i wezwał kolegów ze stołecznej drogówki.
Po przebadaniu sprawcy kolizji alkomatem okazało się, że miał w organizmie 1,4 promila alkoholu. 36-latek to policjant z komendy rejonowej Warszawa-Mokotów. Był po służbie i jechał prywatnym samochodem.
Mariusz Dubowski z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ powiedział PAP, na którą powołuje się RMF, że mężczyźnie został przedstawiony zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. - Podejrzany nie kwestionował swojego sprawstwa. Złożył wyjaśnienia zbieżne z ustalonym na podstawie innych dowodów stanem faktycznym - dodał. Policjant musiał wpłacić 3 tys. złotych poręczenia majątkowego.
- Komendant Stołeczny Policji i przełożony funkcjonariusza z Mokotowa nakazali zwolnienie sprawcy wypadku ze służby - oświadczył rzecznik komendanta stołecznego kom. Sylwester Marczak.
Tydzień wcześniej do podobnej sytuacji doszło w podlaskich Sejnach. Policjant po służbie wjechał tam w zaparkowane auto. Miał 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl