Pijana dróżniczka dobrowolnie poddaje się karze
Dróżniczka, która pod wpływem alkoholu pełniła służbę na przejeździe kolejowym w Miłocinie (woj. podkarpackie), chce dobrowolnie poddać się karze. Ma to być półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 5-letni zakaz pracy w zawodach związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów.
11.05.2009 | aktual.: 11.05.2009 16:56
Taki wymiar kary zaakceptował prokurator, ostateczna decyzja należy jednak do sądu.
Kobietę zatrzymano w sobotni wieczór po sygnałach od zdenerwowanych kierowców, którzy kilkadziesiąt minut czekali przed zamkniętym szlabanem na przejeździe w Miłocinie. W tym czasie nie przejechał żaden pociąg. Gdy do budki dróżnika weszli policjanci i SOK-iści, na stole stała butelka wódki, a pracująca tam kobieta była pijana. Miała w organizmie 2,7 promila alkoholu.
Dróżniczka usłyszała zarzut pełnienia w stanie nietrzeźwości czynności służbowych związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów mechanicznych. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.