"Pieseł" nie żyje. Odszedł po ciężkiej chorobie
Świat internetowych memów stracił jedną ze swoich ikon. Nie żyje pies Balltze znany jako "Pieseł". Tę smutną wiadomość potwierdziła osobiście właścicielka pupila. Na Instagramowym koncie czworonoga opublikowano wzruszające pożegnanie.
Historia Cheemsa, znanego także jako "Pieseła", rozpoczęła się w 2013 roku, kiedy to zdjęcie uśmiechniętego szczeniaka stało się viralem i przyczyniło się do narodzin internetowego fenomenu. W ciągu lat wizerunek Cheemsa (rasa Shiba) stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych obrazków w świecie memów. Jego charakterystyczny wygląd przyczyniły się do tego, że stał się on symbolem "internetowego humoru".
Pandemia COVID-19, która ogarnęła świat w 2020 roku, jeszcze bardziej wzmocniła się wizerunek Cheemsa. W czasach niepewności i izolacji, memy z jego wizerunkiem przynosiły chwilę ulgi i uśmiechu. Pokochały go miliony ludzi na całym świecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policyjny Black Hawk zerwal linię energetyczną. Świadek wszystko nagrał
Słynny "Pieseł" z memów nie żyje. "Wierzę, że biega swobodnie po niebie"
"Nie smućcie się. Pamiętajcie proszę o radości, jaką Balltze przyniósł światu. Shiba Inu o okrągłej, uśmiechniętej buzi łączącej Was i mnie, pomógł wielu ludziom w czasie pandemii i wielu z Was sprawił wiele radości, ale teraz jego misja dobiegła końca" - napisała właścicielka "Pieseła".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W oświadczeniu opublikowanym na Instagramie przez jego właścicielkę, można wyczuć ogromną miłość i wdzięczność za lata wspólnego spędzonego czasu. "Wierzę, że biega swobodnie po niebie i je dużo pysznego jedzenia ze swoimi nowymi przyjaciółmi. Zawsze będzie w moim sercu" - można przeczytać w emocjonalnym wpisie.
18 sierpnia podczas operacji torakocentezy (nakłucie jamy opłucnej) w wieku 12 lat zmarł Balltze "Cheems". Internauci pewnością nigdy nie zapomną charakterystycznego "Pieseła". Ostatnim życzeniem jego właścicielki jest to, by nadal sprawiał radość wszystkim w wirtualnym świecie.
"Pieseł" nie miał łatwego życia. Zmagając się z zapaleniem trzustki oraz trudnościami z oddychaniem i chodzeniem. Właścicielka wyraziła swoją głęboką wdzięczność wobec personelu weterynaryjnego za wielomiesięczną opiekę nad swoim pupilem. Z komunikatu wynika, że "Pieseł" był hospitalizowany przez 6 miesięcy.
Wszystkie zebrane środki na leczenie Balltze zostaną przekazane lokalnym schroniskom zajmującym się zwierzętami. Na koniec dodała: "Dziękuję wszystkim. Balltze wie, jak bardzo był kochany przez was wszystkich".