WHO ostrzega. W USA wykryto wirusa ptasiej grypy w surowym mleku
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła, że w surowym mleku, pochodzącym od zakażonych zwierząt, wykryto w USA wysokie stężenie szczepu wirusa ptasiej grypy AH5N1. Eksperci uspokajają jednak, że mleko pasteryzowane jest w pełni bezpieczne.
20.04.2024 | aktual.: 20.04.2024 21:20
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podała w piątek, że w surowym mleku, czyli mleku, które nie przechodzi standardowych procesów pasteryzacji w celu pozbycia się bakterii, wykryto ptasią grypę, znaną również jako AH5N1, w "bardzo wysokim stężeniu".
Urzędnicy stwierdzili, że mleko pasteryzowane, które jest standardem w największych sklepach detalicznych, jest nadal bezpieczne.
Gatunki podatne za wirusa
Od momentu swojego pierwszego wystąpienia w 1996 roku wirus ptasiej grypy (AH5N1) stopniowo stawał się coraz bardziej powszechny, a od 2020 roku liczba przypadków zakażeń u ptaków i ssaków znacząco wzrosła. Szczep ten spowodował śmierć dziesiątek milionów ptaków hodowlanych, a także zainfekował dzikie ptactwo oraz ssaki lądowe i morskie.
W zeszłym miesiącu do grona podatnych gatunków dołączyły krowy i kozy, co zaskoczyło ekspertów, ponieważ dotychczas uważano, że nie są one wrażliwe na tego typu grypę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy przypadek zarażenia się człowieka ptasią grypą od ssaka
Na początku kwietnia w Teksasie w USA stwierdzono przypadek zarażenia się ptasią grypą od zakażonych krów mlecznych. To pierwszy przypadek przeniesienia wirusa AH5N1 między człowiekiem a innym ssakiem - informował portal New Sicientist. Zarażona osoba przechodziła chorobę bardzo łagodnie, cierpiała jedynie na zapalenie spojówek.
Amerykańskie Centra Prewencji i Kontroli Chorób (CDC) informują, że ryzyko zarażenia ptasią grypą pozostaje niskie. Największe występuje u osób, które miały bezpośredni kontakt z zarażonymi ptakami lub innymi zwierzętami.
CDC podkreślają, że mleko pasteryzowane pozostaje bezpieczne, ale należy unikać spożywania surowych produktów mlecznych lub kontaktu z nimi.
Źródło: "The Sun", PAP