Pierwsze tropy ws. zabójstwa minister Anny Lindh
Szwedzką minister spraw zagranicznych Annę Lindh zabił 32-letni notoryczny przestępca i narkoman - donoszą szwedzkie media.
Policja zdjęła odciski palców z poręczy ruchomych schodów w domu towarowym, gdzie rozegrała się tragedia. Na podstawie policyjnych kartotek udało się ustalić, że należą one do osobnika o wyglądzie zbliżonym do rysopisu, jaki podali świadkowie zajścia.
Poszukiwany mężczyzna jest 32-letnim Szwedem, mierzącym 180 cm wzrostu, odznaczającym się "mocną budową ciała i wyrazistymi rysami twarzy". Według dziennika "Expressen" osobnik ten jest bezdomnym narkomanem, który już wcześniej popełniał przestępstwa z użyciem noża.
Choć rzecznik sztokholmskiej policji Mats Nylen ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza rewelacjom dziennika "Expressen", władze już w czwartek wypowiadały się, że Lindh zabił najprawdopodobniej mężczyzna o bogatej kartotece policyjnej działający pod wpływem chwili.
Szefowa szwedzkiej dyplomacji Anna Lindh została zaatakowana w środę przez uzbrojonego w nóż mężczyznę, gdy bez asysty ochrony robiła zakupy w sztokholmskim domu towarowym. Morderca, uciekając, porzucił narzędzie zbrodni - nóż - oraz czapkę. Wskutek poniesionych ran, pomimo dramatycznej akcji ratunkowej, Anna Lindh zmarła w szpitalu w czwartek wczesnym rankiem.