Policji zależy, by kary dla takich przestępców były jak najsurowsze, a upublicznienie danych osobowych na pewno zwiększa ich dotkliwość. Ten wyrok ujawnia imię i nazwisko przestępcy oraz dane o jego samochodzie; sądy mogą jednak prócz tego orzekać m.in. ujawnienie wizerunków twarzy skazanych - powiedział Adam Jachimczak ze śląskiej policji.
Policjanci zatrzymali forda oriona Jarosława Suligi w grudniu ubiegłego roku. Mężczyzna był pijany, badanie wykazało ok. 3,2 promila alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu. Dochodzenie wykazało, że mężczyzna był już wcześniej karany za to samo przestępstwo, ponadto kierował samochodem mimo sądowego zakazu.
Prowadzący sprawę Suligi Sąd Rejonowy w Zawierciu zdecydował zatem - w warunkach recydywy - o rzadko stosowanej do tej pory w Polsce formie zaostrzenia zastosowanej wobec niego kary. Wyrok - zgodnie z decyzją sądu - został opublikowany na stronie internetowej śląskiej policji wkrótce po uprawomocnieniu.
Suliga po raz pierwszy za jazdę po pijanemu został skazany w styczniu 2003 r. Trafił wtedy do więzienia z karą 10 miesięcy, na wolność wyszedł jednak warunkowo po niespełna siedmiu miesiącach. Dwa lata później inny sąd zabronił mu prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 6 lat.
Chcielibyśmy, by orzeczeń sądów o upublicznieniu danych osobowych nie tylko pijanych kierowców było jak najwięcej. Nasza strona internetowa jest otwarta, jeśli tylko ta forma uciążliwości odstraszy od popełniania przestępstw, może zapełnić się takimi wyrokami - zapewnił Jachimczak.
Od czerwca tego roku trwa ogólnopolska akcja zwiększania dolegliwości kar wobec zatrzymanych pijanych kierowców. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro polecił wtedy prokuratorom, by wnioskowali do sądu o przepadek samochodu nietrzeźwych kierowców w sytuacji, gdy mieli ponad 1 promil alkoholu we krwi, spowodowali wypadek lub byli już wcześniej zatrzymywani za jazdę po pijanemu.