Rosjanie werbują w Polsce. Niepokojące doniesienia
Rosyjski wywiad werbuje w Polsce. Współpracę podejmują głównie młodzi ludzie, którzy liczą na łatwy i szybki zarobek - pisze "Wall Street Journal". Rosjanie powierzają im głównie łatwe, ale szkodliwe zadania.
15.05.2024 | aktual.: 15.05.2024 07:26
Amerykański dziennik "The Wall Street Journal" opisuje historię 22-letniego Maksyma L. z Ukrainy, który przybył do Polski pod koniec 2021 r. Początkowo mężczyzna pracował jako kasjer, lecz nie był zadowolony ze swoich zarobków i statusu materialnego. Wkrótce zaczął szukać innych źródeł dochodu.
Zobacz także
Na Telegramie napisał do niego "Andrzej", który za malowanie graffiti z napisem "Stop NATO" zaproponował mu siedem dolarów za każdy. Tak zaczęła się współpraca z rosyjskim wywiadem.
Następnie Maksym dostał za zadanie podłożenie ognia w jednej z ukraińskich firm transportowych w Białej Podlaskiej. 22-latek jednak nie wykonał zadania. Posmarował płot węglem drzewnym, aby wyglądał na zniszczony przez pożar, zrobił zdjęcia na dowód przeprowadzenia akcji i wysłał je zleceniodawcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tym jednak współpraca się nie skończyła. "Andrzej" skontaktował Maksyma z 19-letnim Artemem z Chersonia, który miał za zadanie monitorować ruch kolejowy w pobliżu Rzeszowa. Artem miał za zadanie ustawić kamery wzdłuż linii kolejowych, którymi transportowana jest zachodnia pomoc wojskowa do Ukrainy.
Kilka tygodni później Maksym został aresztowany. Razem z nim wpadło kolejnych 15 osób. 22-letni Ukrainiec jest traktowany jako lider grupy. Jak sam przyznał w trakcie działań operacyjnych, podejrzewał, że działa na rzecz Rosjan, jednak pieniądze pozwoliły mu ignorować wszelkie wątpliwości.
Jak podaje "WSJ", "Andrzej" - będący przykrywką rosyjskiej jednostki wywiadu - rekrutował od końca 2022 r. Wśród osób, które podjęły współprace był także 23-letni Ołeksij, który miał za zadanie zrobić zdjęcia bazy oraz akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.
"Totalna wojna hybrydowa"
Rosjanie - m.in. dzięki informacjom pozyskanym w Polsce - są w stanie śledzić zachodnie transporty do Ukrainy i znajdować punkty, do których docierają. Te z kolei są następnie atakowane przy użyciu środków napadu powietrznego.
Historia Maksyma to przykład, jak Rosja rekrutuje, zmarginalizowanych ludzi, często migrantów i głównie mężczyzn, do podejmowania stosunkowo prostych, ale szkodliwych dla państw aktów szpiegostwa i sabotażu w całej Europie.
- Mamy obecnie do czynienia z kombinacją kryzysów, przemian technologicznych i społecznych o niespotykanej dotąd złożoności - ostrzegał zastępca sekretarza generalnego NATO Mircea Geoana. Rumuński polityk jest przekonany, że Moskwa "rozpętała totalną wojnę hybrydową".
Źródło: "The Wall Street Journal"