Piękną wiosnę mamy... w środku zimy
Tak ciepłe dni w styczniu, jak środa - z
temperaturami dochodzącymi do 13 st. C - zdarzały się już w Polsce
w ostatnich dekadach. Ewenementem jest jednak fakt, że wysokie
temperatury utrzymują się od kilku tygodni - powiedział klimatolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej,
Michał Kowalewski.
10.01.2007 14:10
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,8674669,kat,32834,galeriazdjecie.html ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,8674669,kat,32834,galeriazdjecie.html )
Wiosna, ach to Ty?
W środę w południe temperatury w największych polskich miastach wynosiły od 7 st. C (w Krakowie) do 13 st. C (Gdańsk i Szczecin).
Tymczasem 17 stycznia 1993 r. w Jeleniej Górze odnotowano aż 17 st. C. - przypomniał Kowalewski, mówiąc o rekordach temperaturowych poszczególnych dni styczniowych z lat 1966-2000.
Niewiele chłodniej, 15,3 st. C, było we Wrocławiu 12 stycznia 1993 r. i w Katowicach (14,7 st. C) 31 stycznia 1971 r.
Najwyższa temperatura odnotowana w ostatnim 40-leciu na polskim biegunie zimna, w Suwałkach, wynosi 9,5 st. C. Tyle było 17 stycznia 1993 r. - wyliczał klimatolog.
Wysoka temperatura poszczególnych dni stycznia nie jest w Polsce ewenementem- podkreślił Kowalewski. - Nietypowe są jednak długo utrzymujące się, wysokie temperatury, jakie odczuwamy w grudniu i pierwszych dniach tegorocznego stycznia.
Grudzień 2006 r. okazał się najcieplejszy od ponad 40 lat. W ostatnich dekadach ustępował mu jedynie grudzień 1971 r. - przypomniał klimatolog.
Nie można jeszcze powiedzieć, że trwająca zima jest rekordowo ciepła. Jeśli w lutym temperatury gwałtownie spadną, to pod względem termicznym może się ona okazać zupełnie przeciętna- dodał Kowalewski.