Piekło na Rodos. Trwa ewakuacja tysięcy turystów
Z powodu szalejących pożarów cała południowo-wschodnia część Rodos jest ewakuowana. W sieci pojawiają się dramatyczne nagrania wykonane przez turystów, na których widać tysiące osób uciekających przed żywiołem. Grecka straż pożarna poinformowała, że pożar wymknął się spod kontroli.
Według informacji greckiego portalu "Rodiaki" pożar, który wciąż szaleje na wyspie Rodos zajął trzy hotele. Ze wszystkich ewakuowano turystów, a strażacy, wolontariusze i personel starają się zminimalizować szkody.
Dramatyczna sytuacja na Rodos
Rzecznik prasowy i zastępca Komendanta Straży Pożarnej Yiannis Artophios, odnosząc się do szalejących na wyspie pożarów, stwierdził, że ten na Rodos jest najtrudniejszy, z jakim się borykają.
Z ogniem walczy 173 strażaków, 10 grup pieszych, 35 pojazdów, 5 helikopterów, 3 samoloty i 31 słowackich strażaków z 5 pojazdami.
- Stopniowo rozmieszczane będą siły z 8 krajów, z Europejskiego Mechanizmu Ochrony Ludności, na polecenie Krajowego Centrum Koordynacji Zarządzania Kryzysowego, z jednostkami piechoty i środkami powietrznymi. Pomocy dwustronnej udzielają także Izrael, Turcja i Jordania – zaznaczył rzecznik prasowy strażaków.
Centralny Zarząd Portu Rodos nakazał wszystkim łodziom turystycznym, które cumują w Mandraki, transportowanie nimi turystów z ewakuowanych hoteli z Kiotari w bezpieczne miejsce na plaży Kalathos.
Również burmistrz Rodos Antonis Kambourakis, swoim komunikatem poinformował, że wszystkie maszyny budowlane i zbiorniki na wodę zostały przejęte przez władze i służby.
Pojawiają się także niepotwierdzone doniesienia o strażakach, którzy zostali uwięzieni w klasztorze w Ypseni wraz z komendantem straży pożarnej.
Polscy strażacy w Grecji
Do Grecji dotarli także Polscy strażacy. Zostali zakwaterowani w szkole pożarniczej w miejscowości Vilia. To bardzo ułatwia ich sytuację logistyczną, bo nie muszą rozkładać namiotu i przygotowywać kontenerów. Choć, jak podkreślają, cały czas mają je w odwodzie.
W sobotę rano odbyła się odprawa z oficerami łącznikowymi greckiej straży. Polskim strażakom przydzielono zadania w okolicy miejscowości Mandera i Stefanii.
Polacy do Grecji wyruszyli w środę z Krakowa. W misji bierze udział 149 strażaków i 49 pojazdów z województw małopolskiego i wielkopolskiego. Do Grecji musieli przemierzyć prawie 2 tys. km. Na miejscu mają zostać około dwóch tygodni, w zależności od rozwoju sytuacji.
W związku z pożarami lasów w Grecji wpłynęła prośba o pomoc ratowniczą w postaci tzw. modułów GFFFV. Komendant główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak w porozumieniu z premierem Mateuszem Morawieckim oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim zdecydowali o zgłoszeniu gotowości pomocy przez polskich strażaków. We wtorek wieczorem rząd Grecji zaakceptował ofertę pomocy.
Przeczytaj także: