Pięciodniowe zawieszenie broni w Jemenie na pomoc humanitarną
Rebelianci z ruchu Huti zaakceptowali w niedzielę saudyjską propozycję pięciodniowego zawieszenia broni, zastrzegli jednak, że odpowiedzą zbrojnie na wszelkie przypadki złamania porozumienia. Przerwa w walkach ma pomóc w dostarczeniu pomocy humanitarnej.
10.05.2015 | aktual.: 10.05.2015 10:37
Propozycja zawieszenia broni padła ze strony Arabii Saudyjskiej w czwartek. Przedstawiciele królestwa zastrzegli wtedy, że wejście w życie układu zależy od zgody szyickich bojowników z ruchu Huti, przeciwko którym Rijad prowadzi ofensywę. W kilkanaście godzin po tej deklaracji saudyjskie lotnictwo rozpoczęło ofensywę na bastion Hutich w północnym Jemenie. Po serii bombardowań Huti zgodzili się na zawieszenie broni.
Zawieszenie broni ma zacząć obowiązywać we wtorek od godziny 22 czasu polskiego.
"Odpowiemy zbrojnie na każdy przypadek naruszenia zawieszenia broni przez Al-Kaidę i jej sojuszników" - poinformowały w oświadczeniu sił ruchu Huti, który podkreśla, że walczy w kraju z terrorystami i ich sponsorami. W dokumencie podkreślono, że rebelianci "pozytywnie" ustosunkowali się do pomysłu zawieszenia walk w celu udzielanie pomocy poszkodowanym mieszkańcom Jemenu.
Jednocześnie wyrazili chęć politycznego rozwiązania konfliktu w kraju. Potencjalne negocjacje, zdaniem ruchu Huti, miałyby się odbyć pod auspicjami ONZ.
Od rozpoczęcia przez koalicję pod wodzą Arabii Saudyjskiej ofensywy przeciwko Hutim pod koniec marca, w nalotach i walkach zginęły w Jemenie setki cywilów. Celem koalicji jest wyparcie wspieranej przez Iran rebelii Huti z zajętych obszarów i przywrócenie prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego. Walki pogłębiły kryzys humanitarny w Jemenie, gdzie dramatycznie brakuje m.in. żywności i paliwa.