Piechota dla WP: nie grozi nam kryzys energetyczny
"Nie ma niebezpieczeństwa związanego z przerwaniem dostaw rynkowych ropy. Polskie rafinerie są w dobrej sytuacji, bo już wcześniej została przećwiczona droga morskiego zaopatrzenia. Poza tym mamy zapasy paliw - zarówno te handlowe, jak i strategiczne" - powiedział Wirtualnej Polsce były minister gospodarki Jacek Piechota.
Zakręcenie kurka na dłużej byłoby tragedią, ale dla strony rosyjskiej, która w tym momencie nie ma możliwości innego kierunku eksportowania ropy i dla rafinerii niemieckich, które są większymi odbiorcami ropy z tego rurociągu niż Polska - stwierdził poseł SLD.
Dlatego, według Piechoty, bezpieczeństwo energetyczne Polski nie jest zagrożone, ale może pojawić się problem w sferze ekonomicznej. Oczywiście to może doprowadzić do wzrostu kosztów zaopatrzenia w ropę i tym samym wzrostu cen - ocenił były minister gospodarki.
Wirtualna Polska otrzymała przed południem z Ministerstwa Gospodarki pełny tekst komunikatu na temat zakłóceń w dostawach ropy naftowej do Polski rurociągiem "Przyjaźń". W nocy z 7 na 8 stycznia br. odnotowano wstrzymanie dostaw ropy naftowej rurociągiem „Przyjaźń” m.in. do Polski. Zakłócenia mają bezpośredni związek z konfliktem rosyjsko-białoruskim dotyczącym taryf celnych i transportowych ropy naftowej.
To się rozegra w sferze ekonomii, natomiast jeżeli chodzi o fizyczne bezpieczeństwo dostaw to tutaj zagrożenia nie ma. Tak jak powiedziałem, Rosjanie nie mogą zakręcić kurka ze względu na swoją sytuację ekonomiczną, bo postawiliby Niemców w trudnym położeniu i później sami utraciliby rynek zbytu - dodał Piechota.
Marek Grabski, Wirtualna Polska