Piecha: możemy zagwarantować lekarzom utrzymanie podwyżek już zrealizowanych
Możemy zagwarantować protestującym lekarzom to, że nie zostaną odebrane im podwyżki, zrealizowane w tym i zeszłym roku - mówi wiceminister zdrowia, Bolesław Piecha. W wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia wiceminister zaznaczył, że strajk lekarzy nie doprowadził do paraliżu służby zdrowia, a sytuacja jest pod kontrolą resortu.
22.05.2007 | aktual.: 22.05.2007 10:06
Wtorek jest drugim dniem bezterminowego strajku lekarzy, zorganizowanego przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.
Strajk ma mniejszą skalę, niż spodziewali się związkowcy. Część szpitali bardzo ostrożnie do niego podchodzi, wiedząc, że strajk to brak pieniędzy i m.in. zagrożone płace, nie tylko lekarzy, ale i pielęgniarek, i innych pracowników - powiedział Piecha. NFZ na pewno wyciągnie wnioski z nierealizowania zakontraktowanych świadczeń - dodał wiceminister.
Według Piechy, plany przewidują, że co roku do systemu (służby zdrowia) trafi o 5 mld złotych więcej, a spora część tych pieniędzy zostanie przeznaczona na płace. Jednak - zdaniem wiceministra - gwarantowanie w tej chwili jakichkolwiek podwyżek na przyszłość to "samobójstwo", bo doprowadziłoby jedynie do wydłużenia kolejek do zabiegów, nawet banalnych, a na to zgody nie ma. Jego zdaniem, wcześniej trzeba uporządkować system i zracjonalizować wydawanie pieniędzy.
Według Piechy, strajk lekarzy ma pewien podtekst polityczny, bo żądają oni zmiany modelu służby zdrowia. Tymczasem - według wiceministra - o tym, jak ma wyglądać system ochrony zdrowia, decydują również obywatele, głosując w wyborach do parlamentu.