ŚwiatPięć lat więzienia dla szefów Kabul Banku za defraudację

Pięć lat więzienia dla szefów Kabul Banku za defraudację

Specjalny sąd afgański skazał na pięć lat więzienia dwóch byłych szefów Kabul Banku za udział w defraudacji funduszy na sumę ponad 800 mln dolarów, co doprowadziło do upadku tego największego prywatnego banku w Afganistanie.

05.03.2013 | aktual.: 05.03.2013 12:28

Założyciel i były prezes Kabul Banku Szer Chan Farnud oraz były dyrektor generalny Chalilullah Ferozi mają ponadto zwrócić zdefraudowane pieniądze, odpowiednio - ponad 270 mln dolarów i 531 mln USD - orzekł sąd.

Za sumy te - jak sprecyzował sąd - obaj kupili luksusowe posiadłości w Dubaju, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Stanach Zjednoczonych.

Dwudziestu pozostałych oskarżonych otrzymało kary od sześciu miesięcy do czterech lat więzienia. Zarzuty dotyczyły m.in. prania pieniędzy, nadużycia stanowiska, posługiwania się fałszywymi dokumentami oraz otwierania kont na nieprawdziwe nazwiska.

Skandal w Kabul Banku, wypłacającym wynagrodzenia policji i wojsku, wybuchł na początku września 2010 r. po ukazaniu się w amerykańskiej prasie informacji na temat jego kłopotów spowodowanych defraudacjami, których mieli dopuścić się udziałowcy banku.

Dochodzenie niezależnej komisji, utworzonej przez władze Afganistanu i społeczność międzynarodową, wykazało w ub. r. słaby nadzór nad bankiem ze strony państwa, nepotyzm, nieskuteczną pracę prokuratury, a także próby wywierania przez polityków nacisku na organa prowadzące śledztwo w sprawie Kabul Banku.

Z raportu wynika, że machinacje finansowe naraziły bank na stratę łącznie 861 mln USD. Bank udzielał kredytów, na których spłatę pożyczkobiorcy zaciągali kolejne pożyczki. Na masową skalę fałszowano dokumenty i sprawozdania finansowe, a bankowy departament ds. kredytów używał ponad 100 pieczątek nieistniejących firm, aby nadawać fabrykowanym dokumentom autentyczności. Ponadto część spośród 100 filii Kabul Banku działało bez odpowiednich zezwoleń.

Autorzy raportu zarzucili prokuraturze, że śledztwo w sprawie machinacji w Kabul Banku wszczęła dopiero w kwietniu 2011 r., a więc po roku od ujawnienia nieprawidłowości i osiem miesięcy po tym, jak zaniepokojeni klienci banku zaczęli masowo wycofywać depozyty.

W audycie krytycznie oceniono również pracę specjalnego sądu powołanego przez prezydenta Hamida Karzaja do zbadania sprawy. Członkowie sądu mieli spotykać się nieoficjalnie z oskarżonymi i potencjalnymi świadkami, prowadzili własne dochodzenia oraz namawiali udziałowców Kabul Banku do zwrotu zdefraudowanych pieniędzy - mimo że to ostatnie zadanie należy do banku centralnego, który w 2010 r. przejął kontrolę nad tą prywatną placówką.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)