Petru: może się okazać, że jedynym wyjściem będzie honorowa dymisja Gronkiewicz-Waltz

• Petru: może się okazać, że jedynym wyjściem będzie honorowa dymisja prezydent Warszawy i referendum
• Zdaniem lidera Nowoczesnej, takie działania mogą okazać się niezbędne, by uniknąć wprowadzenia do ratusza "komisarza z PiS"
• Odniósł się też do wizyty polskich ministrów w Londynie: "To wyglądało na działanie pod publiczkę. Nie jestem w stanie ocenić tego, co oni tam załatwili"
• "Jak Polaków biją w Polsce, to minister Błaszczak nie reaguje"

Petru: może się okazać, że jedynym wyjściem będzie honorowa dymisja Gronkiewicz-Waltz
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński

06.09.2016 | aktual.: 06.09.2016 09:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Hanna Gronkiewicz-Waltz jest odpowiedzialna za działania swoich podwładnych, jest szefową i nie zauważyła problemu z reprywatyzacją. Jeżeli się okaże, że to więcej niż jedna działka, że to seria działek albo cały system korupcjogenny, to tak naprawdę jedynym sposobem jest honorowa dymisja prezydent Warszawy i referendum, żeby uniknąć komisarza z PiS - powiedział w TVN24 lider Nowoczesnej Ryszard Petru.

Odniósł się też do wizyty szefów MSWiA oraz MSZ w Londynie, która odbyła się w związku z ostatnimi atakami na Polaków mieszkających w Harlow. - Wydaje mi się, że postępowanie w dyplomacji zupełnie inaczej wygląda. Zwykle jest tak, że takie wizyty się przygotowuje, a minister jedzie na przygotowane wcześniej spotkanie - ocenił Petru. - To wyglądało na działanie pod publiczkę. Nie jestem w stanie ocenić tego, co oni tam załatwili. Wiem, że ostatecznie spotkali się (ze swoimi odpowiednikami z brytyjskiego rządu - red.), ale na zasadzie, że wypada się spotkać z naszymi ministrami - powiedział lider Nowoczesnej.

Petru pytał o cel działania ministrów. - Co jest ważniejsze? Czy to, żeby (Polacy - red.) poczuli się dobrze, że ministrowie tam polecieli, czy to, żeby naprawdę do takich sytuacji nie dochodziło? - pytał szef Ryszard Petru. - Zauważmy, że takie ksenofobiczne nastroje wyrosły po Brexicie. W Polsce mamy ONR, który robi to samo, a polski rząd na to nie reaguje. Pytanie jest takie: czy musi zareagować dopiero wtedy, gdy jakiemuś obcokrajowcowi coś się stanie? Gdy Polakowi coś się dzieje, to nie reaguje. Został pobity Radomir Szumełda z KOD-u i rząd mówi, że wszystko jest w porządku - powiedział Petru. - Natomiast chciałem zwrócić uwagę na to, że jak Polaków biją w Polsce, to minister Błaszczak nie reaguje - ocenił.

Komentarze (245)