Peter Turkson, kandydat na papieża, straszy antyislamskim filmem. Europa będzie muzułmańska?
"W najbliższych latach, Europa jaką znamy, przestanie istnieć (...) za 39 lat, Francja będzie republiką islamską" - słyszymy w filmie "Muzułmańska demografia", zaprezentowanym przez jednego z najpoważniejszych kandydatów na papieża Petera Turksona, na synodzie z udziałem 262 biskupów, w październiku 2012 roku. Przesłanie filmu jest jasne: w 2050 roku Europa będzie zdominowana przez islam. Czy kardynał z Ghany ma rację?
Przeczytaj też: Oto nowy papież? - chce zmienić Kościół
Film pokazany przez Petera Turksona, przewodniczącego Papieskiej Rady Iustitia et Pax, wywołał konsternację nie tylko z powodu zaprezentowanych danych. W obliczu nasilających się ataków na chrześcijan w niektórych państwach (czytaj więcej), każde takie wydarzenie może być pretekstem do kolejnych mordów. Film zaprezentowany przez kardynała Turksona nie jest nowy, w serwisie YouTube można go oglądać od czterech lat, od tego czasu odtworzono go 13,7 mln razy.
Kardynał z Ghany przeprosił za zamieszanie, które wywołał swoim wystąpieniem. Wyjaśnił, że "oczernianie islamu nie było jego intencją", a muzułmanie są również w jego rodzinie. Od filmu zdystansował się też Watykan. Z danych statystycznych wynika jednak, że zaprezentowany przez kardynała film, chociaż politycznie niepoprawny, w części pokazuje prawdę.
Mohamed z Brukseli
Muzułmanie stanowią dziś ok. 6 proc. populacji Europy. W najbardziej "muzułmańskich" miastach UE, odsetek wyznających islam dochodzi do 25 proc. Wiele państw nie prowadzi statystyki uwzględniających wyznanie, stąd sprzeczne i niepełne dane. Według różnych szacunków, w Amsterdamie, Rotterdamie, Brukseli i Marsylii populacja wyznawców islamu stanowi od 15 do 25 proc., w Birmingham, Bradford i w Paryżu to ok. 10-15 proc. mieszkańców. Podobnie jest również w Londynie, Kopenhadze, Malmö i w Wiedniu. Według "The Telegraph", siedem imion najczęściej nadawanych chłopcom w Brukseli to Mohamed, Adam, Rayan, Ayoub, Mehdi, Amine i Hamza.
Odsetek wyznawców islamu zwiększa się nie tylko z powodu fali migracji z państw muzułmańskich. Na trend głębokiego niżu demograficznego doprowadzającego do wymierania narodów europejskich, nakłada się duża liczba dzieci rodzących się w rodzinach muzułmańskich imigrantów. W tej kwestii informacje pokazane w filmie potwierdzają się, część danych jest jednak zawyżona. W niemal wszystkich krajach UE, muzułmanie mają znacznie więcej dzieci niż pozostali obywatele. Zwykle ilość dzieci rodzonych przez muzułmanki jest większa o 30-90 proc. W Hiszpanii proporcje są znacznie bardziej nierówne - wyznawczynie islamu rodzą niemal trzykrotnie więcej dzieci niż inne kobiety.
Prognoza przedstawiona w filmie zaprezentowanym przez kardynała Turksona jest przesadzona, ponieważ zakłada, że dzietność (średnia liczba dzieci przypadająca na jedną kobietę) muzułmańskiej mniejszości utrzyma się w kolejnych pokoleniach. Jak pokazują dane zebrane przez Marcina Stonawskiego, Michaelę Potančokovą i Vegarda Skirbekka, ilość dzieci w muzułmańskich rodzinach mieszkających w Europie od wielu pokoleń, jest niemal identyczna ze średnią dla populacji tych krajów. Znacząco wyższą liczbę dzieci ma tylko część muzułmańskiej populacji z najsłabszym wykształceniem - tak jest m.in. Bułgarii i w Grecji. W Hiszpanii, gdzie przeważającą część muzułmanów stanowią słabo wykształceni imigranci z Maroka, dzietność kobiet wyznających islam wynosi ponad 4 (dwukrotnie więcej niż w Maroku), podczas gdy średnia dla Hiszpanii to nieco ponad 1,4. Jednak kobiety z co najmniej średnim wykształceniem mają, niezależnie od wyznania, zbliżoną liczbę dzieci.
Podobnie sytuacja wygląda w krajach tradycyjnie islamskich. Z analiz przeprowadzonych przez Youseffe Courbage'a i Emmanuela Todda wynika, że ilość dzieci rodzonych przez kobiety jest ściśle związana z ich wykształceniem - w przeszłości dzietność spadała niemal we wszystkich państwach, po tym, jak kobiety zyskiwały możliwość zdobywania wykształcenia. Obecnie, poziom 2,1 dziecka przypadającego na kobietę, gwarantujący utrzymanie stałej liczby ludności, występuje m.in. w Turcji, Maroku, Algierii, Libii i Tunezji. W Iranie i Libanie powtarza się zjawisko zapaści demograficznej znane z Europy - dzietność kobiet waha się w okolicach 1,8 - na poziomie Danii i Szwecji, ale niższym od Francji i Irlandii. Dlatego bardziej prawdopodobne są prognozy mówiące o tym, że w 2050 roku muzułmanie będą stanowili jedną piątą mieszkańców Europy.
Nie zmienia to faktu, że napływ słabo wykształconych imigrantów z krajów islamskich da efekt w postaci coraz szybciej rosnących społeczności muzułmańskich. To czy scenariusz zaprezentowany w filmie "Muzułmańska demografia" sprawdzi się, zależy od polityki wobec nowych imigrantów - im więcej niewykształconych, tym większy będzie w przyszłości odsetek muzułmanów w Europie. Jeśli potomkowie imigrantów nie będą chcieli integrować się ze społeczeństwem i zdobywać wykształcenia, ich wysoka dzietność utrzyma się.
Nowe getta w Europie
Muzułmańscy obywatele Europy Zachodniej mieszkają zwykle w biednych dzielnicach i na podmiejskich osiedlach wokół największych miast. Taka izolacja może spowodować pogłębianie się różnic między społecznością muzułmańską i resztą społeczeństwa. Kojarzona z zamieszkiwanymi przez mniejszości "gettami" przestępczość i utrzymywanie się ze świadczeń socjalnych prowadzi do reakcji reszty społeczeństwa, stąd m.in. popularność antyimigranckich partii i skrajnej prawicy. Jeśli kwestia polityki wobec muzułmańskich obywateli UE, przez polityczną poprawność pozostanie nierozwiązana, w przyszłości Europa może mieć poważny problem, podobny do antysemityzmu w XX wieku.
Tematem rozwoju i integracji społeczności muzułmańskich, pomijanym przez rządy, bardzo zainteresowany jest Kościół katolicki. Najważniejsze osoby w Watykanie podejmują kwestię rosnącej populacji wyznawców islamu, ponieważ nawet jeśli państwa poradzą sobie ze zintegrowaniem ze społeczeństwem potomków imigrantów, katolicy i inni chrześcijanie przestaną być wyznaniem dominującym w Europie.
- To jest fakt i zaprzeczanie mu z obawy, że brzmi niepoprawnie politycznie, jest tylko formą wyparcia, która nie prowadzi do niczego dobrego - mówił o rosnącej populacji muzułmanów kardynał Angelo Scola, podczas wystąpienia w brytyjskiej Izbie Lordów w listopadzie 2012 roku. Scola jest twórcą fundacji Oasis, której głównym celem jest prowadzenie dialogu między katolikami i muzułmanami. W jego opinii, wzajemne poznanie się obu kultur jest sposobem na rozwiązanie przyszłych problemów. Podczas spotkania w Warszawie w 2009 roku, zwracał uwagę, że w ostatnich 10 latach 20 proc. dzieci rodzących się we Włoszech ma muzułmańskich rodziców, dlatego za kilkadziesiąt lat europejscy chrześcijanie będą żyli w innej rzeczywistości. Czy tego chcemy, czy nie, za kilkadziesiąt lat w Europie będą dwie dominujące religie. - Na to spotkanie trzeba się przygotować - podsumował Scola.
Marcin Bartnicki, Wirtualna Polska