Pełne wyniki referendum w Grecji
Grecja mówi "nie" dalszym oszczędnościom - wynika z opublikowanego pełnego wyniku referendum.
06.07.2015 | aktual.: 06.07.2015 04:45
W niedzielnym głosowaniu zwyciężyli przeciwnicy reform proponowanych przez międzynarodowe instytucje. Było ich 61,3 procent. Dalszych poświęceń na proponowanych przez wierzycieli warunkach chciało 38,7 procent głosujących.
Takie wyniki przedstawia aktualizowana w czasie zliczania wyników strona internetowa greckiego ministerstwa spraw wewnętrznych. Odsetek uwzględnionych głosów osiągnął na niej właśnie 100 procent.
Po referendum lider opozycji podał się do dymisji
Po zwycięstwie w Grecji przeciwników warunków porozumienia z wierzycielami przywódca opozycyjnej konserwatywnej partii Nowa Demokracja (ND) Antonis Samaras ogłosił rezygnację z tej funkcji.
To konsekwencja porażki w niedzielnym referendum zwolenników porozumienia z wierzycielami Grecji.
Samaras wezwał kraje UE by wspierały lewicowy rząd Aleksisa Ciprasa w znalezieniu rozwiązania kryzysu zadłużeniowego.
Antonis Samaras, który był premierem Grecji od czerwca 2012 do stycznia 2015 roku, poinformował w telewizji, że tymczasowo nowym szefem ND będzie Evangelos Meimarakis, były przewodniczący greckiego parlamentu.
UE w potrzasku po greckim referendum
Choć znane są już wyniki referendum w Grecji, nieznane są wciąż jego konsekwencje. Po tym jak Grecy odrzucili dotychczasowe propozycje dotyczące programu pomocowego, ich przyszłość w strefie euro stoi pod dużym znakiem zapytania. Dziś planowane są konsultacje szefów unijnych instytucji z przywódcami strefy euro. We wtorek zaś nadzwyczajny szczyt liderów eurolandu w Brukseli.
Władze w Atenach liczą na to, że teraz będą mogły renegocjować porozumienie z wierzycielami i starać się o umorzenie części długu. Pożyczkodawcy jednak wciąż upierają się przy - jak to określił szef eurogrupy - "trudnych działaniach i reformach", które są konieczne do pobudzenia greckiej gospodarki. Jeroen Dijsselbloem oświadczył, że strefa euro czeka teraz na ruch ze strony greckiego rządu i na jego propozycje. Według Pietera Cleppe, eksperta ośrodka badawczego Open Europe szanse na kompromis w sprawie nowego pakietu pomocowego dla Aten są jednak bardzo niewielkie. - Myślę, że w obecnych warunkach bardzo trudno będzie dojść do porozumienia, które i tak tylko przedłużyłoby ból Greków. To wszystko prowadzi Grecję do wyjścia ze strefy euro - powiedział Cleppe. Jeśli do tzw. Grexitu, rzeczywiście by doszło, byłby to moment bezprecedensowy dla eurolandu i tym samym bardzo ryzykowny dla przyszłości strefy wspólnej waluty.
Czy euroland pożyczy Grecji pieniądze?
Czy euroland pożyczy Grecji pieniądze po zwycięstwie w referendum przeciwników kolejnych oszczędności? To kluczowe obecnie pytanie, a od odpowiedzi zależy przyszłość Grecji w strefie euro. Ateny potrzebują finansowej pomocy i zamierzają negocjować wsparcie, ale na łagodniejszych warunkach. Jednak Bruksela na razie nie spieszy się z deklaracjami.
Dziś konsultacje prezesów Europejskiego Banku Centralnego, w Paryżu spotkanie niemieckiej kanclerz z francuski prezydentem, a jutro szczyt z udziałem przywódców eurolandu - najbliższe dni będą nerwowe. - Czasu na decyzję jest coraz mniej, a o porozumienie w sprawie pomocy dla Grecji będzie bardzo trudno - powiedział ekspert brukselskiego Centrum Polityki Europejskiej Janis Emmanuilidis. Przewiduje on, że próba wznowienia rozmów eurolandu z Grecją zostanie jednak podjęta, ale bez gwarancji sukcesu. Słowacja na przykład już sprzeciwiła się kolejnym ustępstwom wobec Aten. Wiele będzie zależało od dzisiejszego spotkania Angeli Merkel z Francois Hollandem - zderzą się dwie wizje: rygorystycznego podejścia i łagodniejszego potraktowania Grecji. Do tej pory przedstawiciele unijnych instytucji ostrzegali, że głosowanie na NIE przybliży Grecję do wyjścia ze strefy euro. W ostatnich godzinach te deklaracje nie były już jednak takie oczywiste.
Giełdy w Azji po greckim referendum
Spadki na azjatyckich giełdach po greckim referendum. Wcześniej na wartości straciła też nieco waluta euro.
Japoński indeks giełdowy Nikkei stracił na otwarciu prawie półtora procent, potem odbił się nieco w górę. Podobnie było w przypadku australijskiego wskaźnika ASX. Tuż po ogłoszeniu częściowych wyników referendum, euro straciło w stosunku do amerykańskiego dolara ponad jeden procent, ale potem odzyskało połowę tych strat. Ropa w Azji potaniała o jeden procent. Zdaniem części ekspertów teraz może nastąpić globalna wyprzedaż akcji; inwestorzy prawdopodobnie wybiorą bezpieczne obligacje rządów w USA czy w Niemczech.