Trwa ładowanie...

Pediatra przeciwstawił się szaleństwu "eko-rodziców". Dlatego uciekli z noworodkiem

Lekarz z Białogardu (zachodniopomorskie) w kilka godzin zmobilizował sąd rodzinny, aby uratować wcześniaka. Rodzice noworodka nie zgadzali się na standardowe zabiegi po urodzeniu. Po 4-godzinnej rozprawie zorganizowanej w samym szpitalu w Białogardzie, to kurator sądowy podpisał zgody na zabiegi medyczne. Wkrótce po tym rodzice uciekli ze szpitala wraz z dzieckiem. Trwają policyjne poszukiwania.

Pediatra przeciwstawił się szaleństwu "eko-rodziców". Dlatego uciekli z noworodkiemŹródło: PAP, fot: Bartłomiej Zborowski
d1y39a0
d1y39a0

W tej historii widać dramat dziecka, którego rodzice nie wierzą w narzędzia współczesnej medycyny, a polegają na internetowych pseudoteoriach. "Ze względu na szkodliwość promieniowania" nie chcieli zgodzić się na ogrzanie dziecka pod promiennikiem. Twierdzili też, że zaszczepienie dziecka bardziej szkodzi, niż pomaga, szczepionka rzekomo jest groźna. Nie zgodzili się również na wytarcie dziecka z mazi płodowej, podanie witaminy K, późniejszą kąpiel dziecka w oddziale.

To echa modnego trendu bycia "eko-rodzicem". Pozornie nieszkodliwego, inaczej było jednak w tym wypadku. - Dziewczynka urodziła się przed ukończeniem 37 tygodnia ciąży, z definicji jeszcze kilka dni spełniała kryterium wcześniaka. Większość z tych zaniechań może rzutować na możliwość pogorszenia stanu zdrowia dziecka, w tym możliwość zgonu - informuje WP Witold Jajszczok, rzecznik szpitala Centrum Dializ.

27-letnia matka nie zgadzała się na tak zwany zabieg Credego - to rutynowe działanie zapobiega zakażeniu oka. Zamiast podania kropli chciała zakropić dziecku oczy mlekiem z piersi. Również ten wątek znajdziecie w wielu internetowych "eko-poradnikach".

Pediatra powiedział stop

Temu szaleństwu przeciwstawił się stanowczo pediatra szpitala w Białogardzie. Jak wynika z relacji szpitala, jeszcze w dniu porodu (czwartek 14 września) skierował wniosek do Sądu Rejonowego w Białogardzie III Wydział Rodzinny i Nieletnich, z prośbą o wyrażenie przez sąd zgody na przeprowadzenie rutynowych zabiegów.

d1y39a0

Sąd przysłał kuratora, który zebrał wywiad z rodzicami i personelem. Po analizie zeznań w piątek (15 września), o godzinie 8:00 została przeprowadzona rozprawa sądowa na terenie szpitala. Sąd orzekł o częściowym ograniczeniu sprawowania władzy rodzicielskiej w zakresie udzielanych świadczeń medycznych, powołał też adwokata, któremu takie prawa zostały nadane. - Rodzicom nie ograniczono praw do sprawowania opieki nad dzieckiem. Cały czas przebywali na sali wraz z nim. Jedynie w zakresie zgody na procedury medyczne prawo to przyznano prawnemu opiekunowi - mówi dalej Witold Jajszczok.

Około godz 15:00 pracownik sądu dostarczył do szpitala i do rodziców pismo z postanowieniem sądu. Godzinę później okazało się, że rodzice nie informujac lekarzy uciekli z wcześniakiem. Monitoring szpitala zarejestrował jak wsiadają do samochodu i odjeżdżają. Sytuacja zabrnęła tak daleko, że teraz policja szuka rodziców i dziecka.

Zły lekarz czy bohater

Temat wzbudził dziś gorącą dyskusję, zwłaszcza w kontekście lekarza pediatry. Dla jednych jest on bohaterem, który szybko podjął trudną decyzję i bronił małego pacjenta. Dla innych komentatorów jest jednak bezdusznym biurokratą.

"Lekarzyno oby cię szybko karma dopadła za tą krzywdę którą żeś wyrządził tej rodzinie!!! Brawo dla tych rodziców!!! - pisze na Facebooku Monika.
"To jest zniewolenie, żeby inni decydowali co dobre dla mojego dziecka. Nawet lekarze mają odmienne zdanie co do stosowanych procedur leczniczych, tylko nie wolno im działać w dobrej wierze, bo to nie jest zatwierdzone przez farmaceutyczno-medyczne towarzystwo" - wtóruje jej kolejna komentatorka.

d1y39a0

"Nie dziwię się rodzicom, trzymam za nich kciuki i mam nadzieję, że Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy i doktorek przekona się na własnej skórze, że sam na siebie sprowadził przekleństwo" - brzmi kolejny oskarżycielski komentarz.

Na pewno nie tak miał wyglądać finał całej sprawy. W wyniku dramatycznych wydarzeń rodzice są poszukiwani przez policję. Samo dziecko, zaledwie dwie doby po porodzie nie znajduje się pod opieką medyczną.

d1y39a0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1y39a0
Więcej tematów