PolskaPawlak: to może być koalicja twórczego kompromisu

Pawlak: to może być koalicja twórczego kompromisu


Przywódca PSL Waldemar Pawlak powiedział, że tworząca się koalicja może być koalicją twórczego kompromisu. Nawiązując do tradycyjnych chłopskich wartości, wezwał wszystkich "do wspólnej pracy, która wyda plon". Podkreślił, że potrzeba mądrego dialogu, szacunku, zrozumienia i pozytywnych wartości.

04.11.2007 | aktual.: 04.11.2007 15:43

Prezes PSL i przewodniczący Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski uczestniczyli w Wierzchosławicach (Małopolska) w tradycyjnych Zaduszkach Witosowych. W tym roku odbyły się one w 62. rocznicę śmierci Wincentego Witosa i 22. rocznicę śmierci jego współpracownika Stanisława Mierzwy.

Zaduszki Witosowe gromadzą nas tu już 63. raz - powiedział Pawlak przed Mauzoleum Wincentego Witosa i Stanisława Mierzwy, podkreślając, że "dokonali oni ogromnego przełomu, obudzili ducha chłopskiego, sprawili, że chłopi poczuli się współgospodarzami ojczyzny".

"Potrzeba nam dialogu i szacunku"

Kiedy poszukiwalibyśmy prostego podsumowania tej chłopskiej duszy, która w ruchu ludowym od 112 lat sprawia, że odmieniamy tę naszą polską rzeczywistość, poszukujemy lepszych dróg i rozwiązań, to można by powiedzieć, że ludowcy są tradycyjnie nowocześni, bo zawsze w każdym czasie szukali lepszej drogi, lepszego sposobu, by życie w naszym kraju sprawiało radość wszystkim - mówił Pawlak.

I kiedy dzisiaj z woli wyborców dostajemy zadanie, aby podjąć się tej państwowej roboty, to można powiedzieć, że trzeba tutaj poszukiwać wszystkiego co najlepsze. I ta koalicja, która tworzy się, może być koalicją twórczego kompromisu, bo potrzeba dzisiaj nam mądrego dialogu, szacunku, zrozumienia, pozytywnych wartości - podkreślił.

Jak dodał, "to może być wielkim wyzwaniem, żeby mimo różnic mądrze się różnić i tworzyć razem lepszą przyszłość". Razem tworzymy lepszą przyszłość, by ludziom żyło się lepiej - podsumował, nawiązując do haseł wyborczych.

Pawlak: nie będziemy ukrywać różnic między PO a PSL

PO i PSL nie zamierzają ukrywać tego co je różni - powiedział prezes PSL Waldemar Pawlak. Według niego wartościami nowej koalicji będą mądry dialog i otwartość, a nowy rząd zajmie się naprawą kraju "w duchu pokoju i porozumienia", co będzie nowością po dwóch ostatnich latach.

Pawlak, który prawdopodobnie zostanie wicepremierem i ministrem gospodarki w rządzie PO-PSL, powiedział, że ostateczny kształt gabinetu Donalda Tuska nie jest jeszcze znany; nie wiadomo, kiedy prezydent desygnuje Tuska na premiera - może to zrobić już w poniedziałek, ale również w okresie dwóch tygodni.

W ocenie Pawlaka, to że prezydent nie wygłosi przemówienia na pierwszym posiedzeniu Sejmu, jest "nowym akcentem" w polskiej polityce. Ale - jak zastrzegł - prezydent nie ma takiego obowiązku. Podkreślił, że Polsce trzeba życzyć, aby współpraca między nowym rządem, a głową państwa układała się dobrze.

Ta koalicja, która się rysuje, będzie pewnie trudna, niełatwa, bo nie będziemy ukrywali też różnic, które nas dzielą. Ale to może być koalicja twórczego kompromisu jeśli będzie szacunek, współpraca, mądry dialog - podkreślił prezes PSL.

Ze strony PO i PSL nie zamierzamy ukrywać tego co nas różni. Myślę, że to też powinna być wartość, jeżeli będziemy potrafili mądrze prowadzić dialog, bo w tym podejściu, które stawia na porozumiewanie się jest też szacunek dla odmiennych poglądów - powiedział Pawlak.

"Podatek Belki do zniesienia"

W ocenie Pawlaka, podatek od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki) powinien być podatkiem "do zniesienia". Jak wyjaśnił, "nie wywołuje on jakiś znaczących efektów gospodarczych, a komplikuje życie"

Bo przecież trzeba pobierać ten podatek w bankach od oszczędności, na ogół są to już są oszczędności powstałe z dochodów po opodatkowaniu. To komplikuje działanie instytucji finansowych - mówił. Dodał, że "tego typu niepotrzebne rozwiązania, które hamują rozwój gospodarczy należy usuwać, należy upraszczać system podatkowy".

Jest porozumienie PO-PSL w sprawie KRUS-u?

Pytany o porozumienie z PO w sprawie reformy KRUS, szef PSL powiedział, że "w sensie ideowym jest (ono) osiągnięte". Wszyscy się zgadzamy, że trzeba zmienić zasady w stosunku do osób, które mają duże powierzchnie, duże gospodarstwa, bo tam jest prowadzona działalność o charakterze przemysłowym - powiedział. Zastrzegł jednak, że powinna to być "pozytywna oferta", czyli jeżeli mają oni płacić wyższą składkę, to powinni również otrzymywać wyższą emeryturę. Dodał, że PSL opowiada się za pozostawieniem dotychczasowego systemu dla gospodarstw rodzinnych. "Chcemy czerpać z chłopskiej tradycji"

Określając zadania, stojące przed PSL w tworzeniu nowego rządu, Pawlak odwołał się do chłopskich doświadczeń. Każdy, kto jest dobrym gospodarzem wie, ile trzeba wysiłku włożyć, aby plon był obfity. I to doświadczenie towarzyszy nam w polityce, bo tam też wiemy, że to nie o te zaszczyty i funkcje chodzi, tylko o to, co dobrego możemy zrobić, kiedy historia daje nam czas i możliwości. I dzisiaj z pełną świadomością podejmujemy to wyzwanie, ale też chcemy z tej wielkiej i wspaniałej tradycji czerpać - zadeklarował.

Chcemy też do tej wspólnej pracy zachęcać wszystkich, bo dzisiaj nie ma miejsca ani na to, żeby wprowadzać hegemonię jednej partii, opartej na nienawiści czy też potępieniu starych agentów, a budowaniu nowych. Nie ma też miejsca na to, aby tak zamazywać różnice, że musimy się wszyscy pogodzić. Jest miejsce na to, żebyśmy w twórczym dialogu budowali lepszą przyszłość - wezwał Pawlak. Nie konfrontacja i wojna między Polakami, a współpraca buduje lepszą przyszłość - powiedział.

Pawlak zaakceptuje Boniego w rządzie?

Pytany, czy wyobraża sobie współpracę z Michałem Bonim, Pawlak ocenił, że "czasami przeszłość sprawia, że człowiek ma potem dużo więcej wyobraźni i pokory wobec życia, takie bolesne doświadczenia nie raz ludzi niszczą, a nieraz hartują".

Wymieniany jako kandydat na ministra pracy w nowym gabinecie Michał Boni poinformował na środowej konferencji prasowej w Sejmie, że podpisał pod wpływem szantażu w roku 1985 deklarację o współpracy z SB.

Nie wszyscy byli bohaterami, niektórzy musieli się zmagać ze słabością swojego charakteru, trzeba to też zrozumieć, może przez to będą bardziej wrażliwi na krzywdę, na trudne sytuacje, które się ludziom zdarzają - dodał szef ludowców.

Pawlak mówił też o tradycji "Solidarności". Według niego, w Polsce nadszedł czas na "dużą i szeroką umowę społeczną, która gwarantowałaby podstawy dobrej polityki na następne lata".

Prezes PSL i kilkuset ludowców z całego kraju przybyło w niedzielę do Wierzchosławic, by świętować tradycyjne Zaduszki Witosowe. W ten sposób uczczono 62. rocznicę śmierci Wincentego Witosa i 22. rocznicę śmierci jego współpracownika Stanisława Mierzwy. Po mszy św. uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty na grobach Wincentego Witosa i Stanisława Mierzwy.

Zaduszki są organizowane w Wierzchosławicach - rodzinnej wsi przywódcy ruchu ludowego i trzykrotnego premiera II RP - od początku lat 60. Początkowo spotkania te odbywały się w wąskim gronie. Z roku na rok poszerzało się ono o kolejne poczty sztandarowe i delegacje organizacji ludowych z Małopolski, a z czasem z dalszych regionów kraju.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)