Pawlak: może premier weźmie się za Busha - to oligarcha
Sprawa z atakiem i śledzeniem przez służby Ryszarda Krauzego to - mówiąc żartobliwie - pic na wodę fotomontaż. Reklamowy spot PiS-u wymierzony w oligarchów-gangsterów jest demagogią. Może się premier weźmie za prezydenta Busha czy Cheneya, bo ich też w kategorii oligarchów można umieścić - powiedział Waldemar Pawlak, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego w "Sygnałach Dnia".
"Sygnały Dnia": Panie prezesie, zrobił na panu wrażenie spot Prawa i Sprawiedliwości? Utrzymany w konwencji filmu kinowego, na którym skonfrontowano niedawną rzeczywistość, gdy oligarchowie korumpują polityków, i obecną, gdy mówią: nic nie możemy załatwić.
Waldemar Pawlak: Prawdę mówiąc nie oglądałem, słyszałem tylko relacje i to, trzeba przyznać, jest dobry PR. Natomiast to jest pytanie: czy polityka to ma być widowisko i igrzysko, czy to ma być dobre zarządzanie sprawami wspólnymi? Bo, oczywiście, można takie różne mitomanie snuć i upowszechniać jakieś stereotypy, natomiast od polityków, a szczególnie od tych, którzy rządzą wymagać należy ciut więcej, nie tylko takiego siania demagogii, ale pytania bardzo prostego: no to kto tym czarnym charakterem i Czarnym Piotrusiem jest? Albo zajmujemy się konkretnie sprawami, albo robimy to w ten sposób, że zapalenie wyrostka leczymy okładami zimnymi na głowę i udajemy, że wszystko załatwione.
Może czasem ta rzeczywistość jest nieuchwytna w konkretnych przypadkach? Albo można się narazić na proces sądowy i wówczas trzeba sięgnąć po takie narzędzia?
- Wie pan, no, ale albo się przestaje polityka wygłupiać i zajmuje się sprawami konkretnymi i wtedy jest z tego jakiś pożytek, no bo teraz jest modny aktualnie temat walki z oligarchami, no to pytanie konkretnie: którego oligarchę pan premier chce złapać i posadzić? Czy któregoś krajowego, czy na przykład może złapie jakiegoś międzynarodowego? Może się weźmie za prezydenta Busha czy Cheneya, bo ich też w tej kategorii można umieścić, bo są...
Gazety piszą, że to może być Ryszard Kalisz.
- ...zamożnymi ludźmi.
Wchodzę w słowo, ale...
- No, ale to wie pan, te wszystkie nasze służby IV RP tak śledziły Ryszarda Krauze, że aż zaatakowały i chciały go zatrzymać, kiedy był akurat za granicą, no to przecież to...
A on nie chce wracać. To jest dziwne też.
- ...gołym okiem widać, że to jest, mówiąc tak trochę żartobliwie, pic na wodę fotomontaż.
Ale on nie chce wracać, Ryszard Krauze nie chce wracać przed wyborami.
- No, a pan by wrócił na jego miejscu?
No, ale to jest jakiś tam sygnał.
- Nie, myślę, że bez przesady. To w końcu wygląda tak, że ci, którzy wytrzymali konkurencję z międzynarodowymi firmami teraz są wykańczani przez władze państwowe. Pytanie: jaki my świat, jaki my kraj chcemy zbudować, jeżeli tego typu zapowiedzi ogłasza premier.