Paweł Pudłowski chce zająć fotel przewodniczącego Nowoczesnej. "Tym lepiej"
Piotr Misiło, Katarzyna Lubnauer, Paweł Pudłowski - tak obecnie wygląda lista kandydatów chętnych do zajęcia miejsca po Ryszardzie Petru. Ale założyciel Nowoczesnej stara się nie pokazywać, że jest to dla niego powód do zmartwień. "Im więcej pomysłów na rozwój .N i wygraną z PiS tym lepiej" - podsumował Petru.
"Grono kandydatów na Przewodniczącego Nowoczesnej się powiększa. Do Piotra Misiło i Katarzyny Lubnauer dołącza Paweł Pudłowski. Im więcej pomysłów na rozwój .N i wygraną z PiS tym lepiej" - napisał w piątek wieczorem na Twitterze Ryszard Petru.
Paweł Pudłowski jest przewodniczącym Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Do Sejmu został wybrany z okręgu lubuskiego. Kilka godzin wcześniej decyzję o wystawieniu swojej kandydatury podjęła Katarzyna Lubnauer. - Jestem patriotką Nowoczesnej i zrobię wszystko, żeby te wybory nie doprowadziły do jakichkolwiek pęknięć - zapewniła w rozmowie z PAP.
Posłanka, która jest przewodniczącą poselskiego klubu Nowoczesnej, bardzo szybko musiała tłumaczyć się ze swoich wcześniejszych deklaracji. Nie tak dawno, bo 8 września, Lubnauer zapewniała, że nie będzie kandydować.
"Na tamten dzień rzeczywiście nie planowałam startu. Ale czasem człowiek zmienia plany, jeśli uważa, że to słuszne" - napisała po ogłoszeniu zmiany decyzji.
Piotr Misiło ogłosił swój start jeszcze w październiku. "Pozycja ugrupowania znacząco spadła i bez gruntownych zmian nie osiągniemy celu, dla którego powstaliśmy" - napisał w oświadczeniu wystosowanym na tę okazję. Później tłumaczył, że Petru "w wielu przypadkach jest selekcjonerem, napastnikiem, rozgrywającym i obrońcą w jednym. Tak nie powinno być".
Petru zapowiedział, że będzie walczył o utrzymanie swojego stanowiska.
Wybory przewodniczącego Nowoczesnej odbędą się podczas konwencji 25 listopada.