PolitykaPaweł Kukiz w #dzieńdobryPolsko o kryzysie w Sejmie: to temat zastępczy, tematem numer jeden jest smog

Paweł Kukiz w #dzieńdobryPolsko o kryzysie w Sejmie: to temat zastępczy, tematem numer jeden jest smog

Jesteśmy w tej chwili w Warszawie i dla mnie tematem numer jeden jest w tej chwili smog, wszystko inne to są tematy zastępcze - mówił w programie #dzieńdobryPolsko Paweł Kukiz, pytany o kryzys parlamentarny w Sejmie. Lider Kukiz'15 wskazywał, że prawdziwym problemem dzisiaj jest to, że "przez całe lata żadna z ekip rządzących nie zadbała o to, by podwarszawskim miejscowościom dopłacić do nowych technologii grzewczych". Dodał, że gdyby Donald Tusk miał wrócić do Platformy, to po to, by "ją wzmocnić, wykończyć PiS i żeby mógł wrócić Balcerowicz".

Paweł Kukiz pytany był o ewentualne porozumienie opozycji ze stroną rządową i to, czy na zakończenie protestu w Sejmie zdecyduje się Grzegorz Schetyna, którego partia jako jedyna na razie nie wyraziła chęci zawarcia kompromisu.

Gość #dzieńdobryPolsko ocenił, że "obecnie odbywa się również akcja środowisk, którym zależy na powrocie 'porządków balcerowiczowskich'". - Te środowiska zdają sobie sprawę, że ani (Mateusz) Kijowski ani (Ryszard) Petru nie są w stanie zapewnić powrotu tych porządków, w związku z czym ciepło zaczynają przyglądać się Platformie i szykują się, w razie gdyby Tusk nie miał reelekcji, wrócił do Polski i przejął te schedę - mówił lider Kukiz'15. Zapytany, po co Tusk miałby wracać do osłabionej PO, Kukiz odparł, iż "po to, aby ją wzmocnić, wykończyć PiS i żeby mógł wrócić Balcerowicz".

Kukiz dodał, że wszystko, o czym w tej chwili się rozmawia, to temat zastępczy. - Jesteśmy w tej chwili w Warszawie i dla mnie tematem numer jeden jest w tej chwili smog, to że przez całe lata żadna z ekip nie zadbała o to, by miejscowościom podwarszawskim dopłacić do nowych technologii grzewczych. Na to nie można znaleźć pieniędzy, natomiast na gabinety polityczne, czyli te obsługujące "misiewiczów" i tym podobnych, rocznie państwo z naszych pieniędzy wydaje 500 milionów zł - podkreślił rozmówca Małgorzaty Serafin.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (770)