Paweł Kukiz o pośle Jacku Żalku: gdyby to był program po 22, to powiedziałbym co myślę
Wypowiedź posła PiS Jacka Żalka o opiekunach osób niepełnosprawnych wciąż budzi kontrowersje. Władysław Frasyniuk stwierdził, że powinien za to "dostać w dziób". - Ja nie przepadam za Frasyniukiem, ale się podpisuję pod jego słowami - stwierdził Paweł Kukiz.
- Sam jestem ojcem niepełnosprawnego dziecka. To jest trochę inny rodzaj niepełnosprawności, ale do tego tematu i tego typu wypowiedzi podchodzę tak emocjonalnie, że gdyby to był program po 22 i nie był prowadzony przez kobietę, to powiedziałbym, co myślę w ogóle o panu Żalku i jego wypowiedziach - stwierdził Paweł Kukiz w programie "Kropka nad i" w TVN24. Na sugestię Moniki Olejnik, że Władysław Frasyniuk "dałby w dziób" posłowi Żalkowi, Kukiz odparł, że podpisuje się pod tym pomysłem. - Ale we dwóch bić, poczekam, aż pan Frasyniuk zrobi swoje - dodał Kukiz.
- To bronienie się pana posła Żalka po nazwaniu tych dzieci żywymi tarczami i brnięcie dalej w kierunku insynuowania rodzicom, że są zwyrodnialcami, którzy nie wiadomo na co wydadzą pieniądze - mówił lider Kukiz'15. - To ja pytam pana posła Żalka: gdzie pan, panie Żalek był, gdy uchwalaliście 500+? Czy się nie baliście rodziców zwyrodnialców, którzy będą te pieniądze wydawali na inne cele? - pytał.
Kukiz zapewnia, że popierał i popiera protestujących w Sejmie opiekunów niepełnosprawnych dzieci. - Ten zasiłek 153 zł, to jest kpina - mówił Kukiz. - Ja jestem w tej sytuacji, że mnie to nie dotyczy, ale widziałem jak poniżane są rodziny dzieci niepełnosprawnych, właśnie ze względu na brak funduszy, finansów. Nie wiem, co mam odpowiedzieć językiem polskim, nie posługując się językiem uznanym powszechnie za obraźliwy i wulgarny. Nie mam komentarza do tego typu wypowiedzi ludzi, którzy uważają się za wybrańców narodu i przedstawicieli narodu polskiego - stwierdził lider Kukiz'15.
Rozmówca Moniki Olejnik podkreślał, że protestujący wcale nie chcą tak wiele. Chcą jedynie minimum socjalnego. - One chcą 1300 zł i nic więcej - dodał.
- Jak można nazwać daniną solidarnościową coś, co konfliktuje dwie grupy, biednych i bogatych. Przecież to się wyklucza wzajemnie. Jak pan premier jest taki do danin skory, to niech się odaninuje sam i odda swoje pieniądze. Przede wszystkim rząd powinien szukać oszczędności u siebie - mówił Kukiz pytany o propozycję Mateusza Morawieckiego.
Monika Olejnik pytała także swojego gościa o pomysł obniżenia poselskich wynagrodzeń. - Mnie na to stać, mnie mogą obniżyć. Prawdopodobnie zagłosuję za obniżeniem tych pensji - odparł. - Natomiast dla mnie to jest kuriozalna sytuacja: jest partia polityczna, która dostaje subwencję partyjną. W ciągu jednej godziny dostaje 60 tysięcy złotych z kieszeni podatnika. Ta partia ma subwencje, gabinety polityczne, synekury, pieniądze w spółkach skarbu państwa, z europarlamentu. Bierze sobie nagrody. I za to, że oni wzięli sobie nagrody, karany jest taki poseł jak ja czy inni posłowie z klubu, którym zabiera się pieniądze - mówił w TVN24 Kukiz.