Paweł Kowal: Unia powinna solidarnie występować wobec Rosji
(RadioZet)
Posłuchaj Wywiadu
: A gościem Radia Zet jest wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal, na szczęcie nie Naomi Campbell, która spóźnia się kilka godzin. : Dzień dobry. : Czy coś się dzieje z naszym mięsem, coś niedobrego, nasze mięso ma pecha panie ministrze, od 25 października miało być zniesione embargo ukraińskie na nasze mięso, a tymczasem znowu wkroczyli inspektorzy. : Faktycznie, jak jakaś sprawa taka o charakterze gospodarczym trwa za długo, wtedy się pojawia podejrzenie, że to już sprawa jest nie tylko gospodarcza, nie tylko ekonomiczna. Jeśli chodzi o Ukrainę, myślę że stan rozmów służb weterynaryjnych, na ile ja wiem, jest już na dobrej drodze. : Nie, nie, ta droga miała być, że 25 października miało mięso już chodzić. : Nie do końca, miały być chyba wyniki inspekcji, jeśli dobrze pamiętam. : Nie, nie, od 25 listopada, przepraszam. : Pani redaktor świetnie jest zorientowana w tych sprawach mięsnych. : No tak, no jestem, no właśnie, tak się przygotowałam do rozmowy z panem. Pan się spóźniał, a ja czytałam i
czytałam. : I właśnie, i taka jest pani przewaga, ja teraz mało, że do państwa się spóźniłem, ale do pani się spóźniłem. : No i inspektorzy będą chodzić, a my - oni nam mięso, to im w paszę będziemy sprawdzać teraz paszę, czy nie ma salmonelli, mówię o Ukraińcach. : Mam nadzieję, że dobrze się skończy z Ukraińcami. Tu niewiele można dodać, tak naprawdę, bo po prostu my oczekujemy od strony ukraińskiej tego, żeby już uznać, że faktycznie są spełnione wszystkie zalecenia weterynaryjne i one są faktycznie spełnione. : No, ale oni nam nie wierzą i znowu wkraczają inspektorzy, kontrolerzy. : Były w ubiegłym tygodniu rozmowy głównych weterynarzy kraju i inspekcji, mam nadzieję, że będą kolejne. Nic tu się nie da w tej chwili powiedzieć. Powinno być to już zniesione. : Ale jest pan zaskoczony tym, że znowu jest kontrola? : Nie znam dokładnie faktów, bo po prostu ich nie znam. Jak nie znam, to wtedy nie chcę się tak dokładnie wypowiadać. : No ale pan się zajmuje kierunkiem wschodnim. : Zajmuję się i dlatego, ale
zawsze komentuję, jak sobie dwa razy sprawdzę, bo czasami są jakieś przekłamania po prostu. : Podaję za Polską Agencją Prasową. : Nie, jeśli będą kolejne inspekcje to na pewno nie będzie dobrze. : A Polska Agencja Prasowa za rzecznikiem Państwowego Departamentu Weterynarii Ukrainy. : Tych inspekcji już było naprawdę dużo, wszystkich możliwych i sto razy zostało potwierdzone, że polskie mięso może wjeżdżać na rynki wschodnie. : A oni nic. I Rosjanie nic i Ukraina nic. Jeżeli Komisja Europejska potwierdzi, że nasze mięso jest fajne, czy zniesiemy weto w sprawie Rosji? : Komisja Europejska coś na ten temat powie w najbliższych dniach. Były dwie kontrole odpowiedniej dyrekcji generalnej, jedna chyba w lipcu, albo w sierpniu druga w listopadzie, one wypadły – o czym wielokrotnie mówiliśmy już – pozytywnie. W każdym razie nie znalazły się w ich konkluzjach... : Ale moje pytanie jest takie, jeżeli Unia Europejska potwierdzi, że Rosja nie powinna mieć żadnych zastrzeżeń, czy wtedy Polska wycofa się z weta. : Można
się tego domyślić z różnych wypowiedzi. Natomiast dzisiaj jestem o tyle w niezręcznej sytuacji, jeśli chodzi o sam proces negocjacyjny, że on jest jak gdyby w takim samym środku i ja nie bardzo chcę komentować, bo każde moje słowo będzie tutaj odbierane jako deklaracja publiczna, a nie powinno się publicznych deklaracji składać w tej sprawie, w tych dniach. Były te wizyty premiera Finlandii, były rozmowy z prezydencją, były kolejne wizyty. Jesteśmy w trakcie wymiany stanowisk jeśli chodzi o takie szczegóły. Na pewno będzie to duży krok do tego żeby znormalizować stosunki między Polską a Rosją. : Nie, nie, ale chodzi mi o to, że jeżeli Komisja Europejska powie, że nie ma zastrzeżeń, czy wtedy będziemy oczekiwali na to, co zrobi Rosja w sprawie wycofania weta, czy wycofamy weto, bo to już jest taki moment najważniejszy w tej chwili, prawda? : Poczekajmy, aż Komisja Europejska to powie, zobaczymy jakie będą reakcje. : To może powiem, co powiedział Siergiej Jastrzębski, doradca prezydenta. : On bardzo często się
wypowiada ostatnio. : Dziwi się pan? : Tak, dziwię się, dlatego że myślę, że za dużo pada i w jego i z jego ust i z ust innych polityków rosyjskich czegoś takiego, co ambasador Grinin, z którym mam dobry kontakt, ambasador Rosji w Warszawie nazywa „złymi słowami”. Jak jest taki moment, kiedy jest wszystko w rękach dyplomatów i polityków trzeba uważać żeby nie mówić za dużo słów, które mogą zaszkodzić. : I myśli pan, że to są złe słowa, jeszcze nie przeczytałam, jakie to są słowa. : Myślałem, że pani przeczyta te z ubiegłego tygodnia, chyba że dzisiaj rano coś powiedział. : Nie, nie, to rano, rano „Wobec rozpoczęcia rozmów – przeczytam – weto Polski wobec rozpoczęcia rozmów w Unii Europejskiej z Rosją, w sprawie nowego porozumienia o współpracy - podrywa zaufanie do Eurounii, jako instytucji zdolnej do wypracowania i prowadzenia jednolitej polityki”. : No nie, to mogę spokojnie dalej komentować. Myślę, że trzeba patrzeć na to, co się dzieje w tej chwili tak, że jest to przede wszystkim sprawa wewnątrzunijna.
Unia powinna solidarnie, wspólnie występować wobec Rosji. I jest do tego zdolna. Reakcje na zachowanie Polski w ubiegłym tygodniu były nadspodziewanie dobre. I w prasie i w opinii publicznej i u polityków. A że Unia jest zdolna występować solidarnie i mądrze wobec Rosji pokazała ta kolacja w Lahti. : A co pan sądzi o naszym nokaucie gazowym? : Sądzę to samo, co sądzi wiele, wielu ludzi, którzy się tym zajmują, czyli, że problem dywersyfikacji naszego bezpieczeństwa energetycznego to jeden z najważniejszych problemów politycznych. : Dobrze, ale czy to polityczna sprawa, że podpisaliśmy podwyżkę na ceny gazu w ramach Kontraktu Jamalskiego? : Pociesza mnie to, że to prawdopodobnie nie uderzy po kieszeniach odbiorców gazu. : Chyba pan w ogóle nic nie czytał dzisiaj, jak to nie, o 10 proc. ma zdrożeć gaz. : Słuchałem premiera w niedzielę mówił, że te podwyżki będą minimalne. : Ale może pan nie czytał wywiadu z... : Nie, no nie czytałem. : No nie, o 10 proc. ma zdrożeć gaz, ja wiem, że można wierzyć premierowi,
ale chyba fachowcy lepiej się znają na tym. : Poczekajmy jak będzie. : No poczekajmy, jak będzie, może premier nam obniży cenę gazu. : Ja wierzę premierowi. : A pan wierzy w premiera? : No, proszę pani, jestem w rządzie. : No, ja nie jestem w tym rządzie, ale też wierzę w premiera.