Trwa ładowanie...
d1czv4a
porwanie
03-06-2004 12:50

Paweł Kadri: porywaczom chodziło przede wszystkim o mojego brata

W porwaniu Polaków w Iraku chodziło przede
wszystkim o mojego brata Radosława - powiedział Paweł Kadri.

d1czv4a
d1czv4a

"Nasz ojciec Anwar jest pewnego rodzaju ambasadorem polskiego biznesu w Iraku, jest dobrze znany i postrzegany jako biznesmen z pieniędzmi" - wyjaśnił.

We wtorek w Bagdadzie zostali porwani dwaj pracownicy przedsiębiorstwa budownictwa przemysłowego Jedynka Wrocławska. Jednemu, kierownikowi projektu Radosławowi Kadri, udało się uciec; losy drugiego - dyrektora biura Jerzego Kosa - oraz pięciorga uprowadzonych z Polakami Irakijczyków są nieznane.

"Sądzę, że w tym porwaniu chodziło o mojego brata, Radosława i o to, by uzyskać za niego okup. Wiadomo, ojciec dla syna zrobi wszystko" - powiedział Paweł Kadri. Dodał, że jego brat wkrótce wraca do Polski.

Kadri jest przekonany, iż za okupem stoi były księgowy ich firmy Abu Media. "Został bez pracy, a ma liczną rodzinę, którą musi utrzymać. Znalazł więc sobie najłatwiejszy i najszybszy sposób zarobku" - powiedział Kadri.

d1czv4a

W jego opinii, porywacze przetrzymują Kosa dla okupu, ale nie wiedzą, ile zażądać pieniędzy. "Wczoraj był telefon do ojca w sprawie okupu i podobno dzwonili dwa razy do ambasady polskiej w Iraku. Nie postawiono jednak żądania konkretnej sumy" - dodał Kadri.

Kadri nie sądzi, by w tym porwaniu chodziło o żądanie wycofania się Polaków z Iraku. "Zatrudniamy miejscowych, dajemy miejsca pracy, dla nich to jest korzystne" - wyjaśnił.

d1czv4a
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1czv4a
Więcej tematów