PolskaPaweł Graś: będziemy konsekwentnie zniechęcać warszawiaków do udziału w referendum

Paweł Graś: będziemy konsekwentnie zniechęcać warszawiaków do udziału w referendum

Paweł Graś: będziemy konsekwentnie zniechęcać warszawiaków do udziału w referendum
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

08.10.2013 09:58

Do niedzieli będziemy konsekwentnie zniechęcać warszawiaków do udziału w referendum – zapowiedział Paweł Graś w Radiu ZET. – Czerwony dywan, rozścielony przez Piotra Guziała, został wykorzystany do marszu PiS. Kroczy po nim dzielnie Jarosław Kaczyński i pan „kandydat na wszystko”, czyli profesor Piotr Gliński – dodał rzecznik rządu.

Minister Graś zapowiedział, że „nie chce, żeby po referendum cieszył się Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz i Tadeusz Rydzyk”. – Frekwencja sprzyja zwolennikom odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz – stwierdził Graś. – Dlatego strategia i taktyka Platformy Obywatelskiej jest taka, żeby przekonać warszawiaków i poprosić ich: jeśli jesteście za tym, żeby do wyborów za rok pani prezydent nadal sprawowała swój urząd, zostańcie w domu. Bo pójście do referendum i oddanie głosu za Hanną Gronkiewicz-Waltz będzie służyć PiS-owi i może się przyczynić do jej odwołania – argumentował.

Dopytywany, czy PO brakuje wiary w Gronkiewicz-Waltz, odpowiada, że partia w nią wierzy. - Gdyby nie miała tej wiary, to Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zostałaby przewodniczącą PO w Warszawie. Mamy pewność, że to jest dobry prezydent. (...) W ciągu 6,5 roku w Warszawie dokonano inwestycji za 25 miliardów złotych. Przed tym okresem inwestycje sięgały 1 miliarda rocznie. Te inwestycje utrudniają ludziom życie, bo jeśli mamy w domu remont, to jesteśmy wkurzeni. Ale ten remont się skończy - zaznaczył Graś.

Dodał, że jeśli mieszkańcy Warszawy odwołają Hannę Gronkiewicz-Waltz, decyzja będzie należała do premiera. – Jestem przekonany, że do takiego scenariusza nie dojdzie i że zdecydowana większość warszawiaków zostanie 13 października w domu – mówił.

Minister nie zgodził się z argumentacją Ryszarda Kalisza i Prawa i Sprawiedliwości, którzy zapowiadają, że jeśli premier powoła komisarza i nie ogłosi wcześniejszych wyborów w Warszawie, powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.

– To jest niepoważne. Nie zgadzam się z Kaliszem i tymi, którzy mówią, że to byłoby złamanie prawa. Są w tej sprawie zupełnie inne opinie konstytucjonalistów i nie boję się takiego straszenia – skomentował Graś.

Źródło: Radio Zet

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (47)
Zobacz także