Paweł Adamowicz nie żyje. Szef MSWiA Joachim Brudziński zdeterminowany, by zmienić prawo
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pod kierownictwem Joachima Brudzińskiego wyciąga wnioski z tragicznych wydarzeń w Gdańsku. Będą zmiany w prawie dotyczące organizacji imprez masowych - tak, by zwiększyć bezpieczeństwo uczestników i VIP-ów.
Wtorek, dwa dni po śmiertelnym ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Mówi polityk PiS, dobrze znający szefa MSWiA: - Nie pamiętam, żeby Joachim był kiedykolwiek czymś tak przejęty w swojej politycznej karierze, jak tym, co wydarzyło się w niedzielę i później. Nigdy nie widziałem go tak zdeterminowanego.
Brudziński jest w ostatnich dniach najaktywniejszym ministrem w rządzie Mateusza Morawieckiego. Bardzo zaangażował się w działania wokół tragicznej śmierci prezydenta Pawła Adamowicza.
Po interwencji szefa MSWiA choćby, wojewoda pomorski Dariusz Drelich ogłosił żałobę na terenie całego województwa pomorskiego. Z inicjatywy Brudzińskiego wszczęto także kontrolę w firmie ochroniarskiej, które miała zabezpieczać koncert w Gdańsku. Szef MSWiA informuje o kolejnych przypadkach, gdy policja wyłapuje ludzi nawołujących do agresji, potencjalnie niebezpiecznych i stosujących mowę nienawiści.
Powaga sytuacji zmusza rządzących, bo podejmowali stanowcze działania. I MSWiA kierowane przez Brudzińskiego tak właśnie robi. Kolejne decyzje przed resortem.
Będą zmiany w prawie
MSWiA - jak słyszymy nieoficjalnie - ma opracować projekt zmian w prawie, który stanie wkrótce na agendzie Sejmu i Senatu. Sprawę - według informacji WP - poruszono też na zwołanym nagle spotkaniu najważniejszych polityków PiS w biurze Jarosława Kaczyńskiego.
Projekt będzie dotyczyć nowego sposobu organizacji i zabezpieczenia imprez takich, jak ta w niedzielę w Gdańsku. Kryterium "imprezy masowej" ma być jasno określone. Dowolność interpretacji ma zostać ograniczona, a zapisy mają precyzyjnie wskazywać, co jest i musi być imprezą masową, a co nie. - Ludzie na ulicach pytają: a gdzie była policja? Gdzie były służby? Kto to ochraniał? Trzeba na te pytania odpowiedzieć i podjąć działania, a nie przerzucać winę na organizatorów, bo to nie jest rozwiązanie - słyszymy od jednego z polityków PiS.
Impreza WOŚP w Gdańsku nie była formalnie imprezą masową, a odpowiedzialna za bezpieczeństwo była wynajęta, licencjonowana agencja ochrony. Wynajęta przez organizatorów, a więc bęz związku z działaniem służb państowywych.
Teraz o działaniu firmy "Tajfun" stwierdzić w odrębnym postępowaniu mają śledczy.
Bylejakość
Faktem jest, że gdyby koncert WOŚP w Gdańsku został zgłoszony jako impreza masowa, środki bezpieczeństwa musiałyby być wzmocnione.
- Tyle że ludzie wolą ciąć po kosztach - mówi WP anonimowo ekspert ds. bezpieczeństwa, związany niegdyś ze służbami i policją. - Firmy ochroniarskie walczą ze sobą na rynku, zaniżają koszty, by otrzymać zlecenie. A jeśli jedynym kryterium jest cena, to mamy sytuację fatalną. "Ochroniarze" nie są szkoleni, wszystko jest po łebkach, bo na to są olbrzymie nakłady, szkolenia są bardzo drogie, dlatego firmy tną po kosztach. "Najmują" ludzi, którzy chcą dorobić. A bezpieczeństwo to są przede wszystkim pieniądze, których nikt nie chce wydawać - twierdzi nasz rozmówca.
I opisuje sytuację w takich firmach: - Jestem dobry, idę do policji. Będę lepszy, idę do służb. A najgorsi idą do prywatnych firm ochroniarskich, za często głodowe stawki. Byle dorobić.
Bezpieczeństwo ponad wszystko
Ważny przedstawiciel kierownictwa resortu spraw wewnętrznych tłumaczy w rozmowie z WP, że na razie MSWiA nie może podać szczegółów planowanych zmian, ale nasi rozmówcy potwierdzają, że takowe mają zostać wprowadzone. Na razie pewne jest jedno: ma być bezpieczniej. I to jest priorytet. Zmiany już są opracowywane, planowane jest - wstępnie - m.in. większe zaangażowanie straży miejskiej w ochronę "dużych" wydarzeń, w których bierze udział większa liczba uczestników.
- Trzeba na spokojnie, bez emocji przeanalizować sytuację i poczekać na ustalenia śledczych w związku z działaniem zamachowca. Najważniejsze, by przestrzegać prawa, które już obowiązuje, a - niestety - procedury bardzo często są lekceważone - mówi WP Marek Biernacki z Komisji Spraw Wewnętrzenych, były szef MSWiA i minister sprawiedliwości.
Politykom partii rządzącej zależy, by zmiany w prawie, które zostaną przedstawione, zostały pozytywne zaopiniowane również przez opozycję.
- Musimy zrobić wszystko jako państwo, żeby więcej do takiej sytuacji nie dopuścić. Trzeba dostosować prawo, żeby takich sytuacji więcej nie było - mówił w poniedziałek minister Paweł Szefernaker w rozmowie z dziennikarzem Konradem Piaseckim.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl