Paulina Kosiniak-Kamysz po "odpowiedzi" od Pierwszej Damy. "Jestem rozczarowana"
Jest reakcja Pauliny Kosiniak-Kamysz na odpowiedź Agaty Kornhuaser-Dudy w sprawie jej listu. Żona lidera PSL i kandydata w wyborach 2020 chciała połączyć siły z Pierwszą Damą, by pomóc dzieciom cierpiącym na rzadkie choroby. Teraz przyznaje, że jest "rozczarowana".
Paulina Kosiniak-Kamysz była gościem programu "Kropka nad i" na antenie TVN24. Żona lidera PSL i kandydata w wyborach prezydenckich 2020 była pytana o m.in. o sondaże, które nie dają wielkich szans wygranej dla Władysława Kosiniaka-Kamysza.
- Myślę, że tutaj główną rolę odegrała specyficzna sytuacja, czyli pandemia. Trzeba robić swoje - oceniła jego żona, podkreślając, że "każdy przeprowadzony teraz sondaż jest niewiarygodny i błędny".
– Tygrys dalej rozgrzany do walki. Nie zamierza się poddać. Będziemy walczyć tak jak walczymy od samego początku, do samego końca – dodała Kosiniak-Kamysz, nawiązując do słynnego już przemówienia z konwencji kandydata PSL.
Zobacz także: Sławomir Nitras: czuję się oszukany przez ministra Szumowskiego
Paulina Kosiniak-Kamysz o Pierwszej Damie: jestem rozczarowana
Podczas rozmowy pojawiła się również kwestia "odpowiedzi" Pierwszej Damy Agaty Kornhauser-Dudy na list Pauliny Kosiniak-Kamysz. Pismo przygotowała dyrektor Biura Dialogu i Korespondencji Grażyna Wereszczyńska i nie znalazła się tam aprobata dla podjęcia wspólnych działań na rzecz dzieci cierpiących na rzadkie choroby.
– Jestem rozczarowana, ale tak jak ja wielokrotnie powtarzałam od początku poprzedniej kampanii, każdy ma prawo wybrać swoją drogę. Pani prezydentowa wybrała drogę prezydentowej milczącej i ja to szanuję. Ja widzę tę rolę zupełnie inaczej i wiem jaką chciałabym być ja pierwszą damą – stwierdziła Kosiniak-Kamysz.
– Pamiętam jeszcze z lat licealnych postawę pani Marii Kaczyńskiej, która poza politycznymi podziałami, odeszła w ogóle od kalkulacji politycznych, sprzeciwiła się swojemu mężowi, zabrała głos w sprawie kobiet. Tym głosem kobiet chciałabym być przede wszystkim – dodała.
Aborcja, in vitro, małżeństwa homoseksualne. Paulina Kosiniak-Kamysz odpowiada
Paulina Kosiniak-Kamysz była również pytana o wypowiedź jej męża sprzed lat, w której mówił, że podpisałby ustawę zakazującą tzw. aborcji eugenicznej.
- Mój mąż potrafi i umie wyciągać wnioski. Potrafi się też wsłuchiwać w głos innych, więc też ma prawo do zmiany swojego zdania - powiedziała Kosiniak-Kamysz. Dodała, że razem z mężem nawołuje, aby przywrócono refundacje metody in vitro. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy się taką szansę odbiera młodym ludziom - podkreśliła.
Paulina Kosiniak-Kamysz stwierdziła również, że "jako naród nie jesteśmy jeszcze gotowi na wprowadzenie małżeństwa homoseksualnych". - Przede wszystkim musimy pamiętać, że do legalizacji związków homoseksualnych potrzebujemy zmiany konstytucji. Myślę, że jeśli będziemy na to gotowi i będzie taki duży odzew społeczeństwa, to dlaczego nie możemy o takich sprawach kontrowersyjnych zdecydować w dniu referendalnym – mówiła na antenie TVN24.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl