Patryk Jaki "przybija piątkę" z prezenterką TVN24. Twierdzi, że nie chce ksenofobii i rasizmu w Warszawie
Patryk Jaki zapewnił, że "nigdy nie pozwoli", by podczas warszawskiej parady równości jej uczestnicy byli nazywani "sodomitami". Unikał jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o to, czy dołączy się do wniosku o delegalizację ONR.
20.08.2018 | aktual.: 29.03.2022 14:08
- Może i szkoda. Trzeba to przemyśleć na przyszłość - powiedział w rozmowie z TVN24 Patryk Jaki, odnosząc się do przesłuchań kandydatów do Sądu Najwyższego. Prace nie były transmitowane. Wiceminister sprawiedliwości zapewnił, że jest zwolennikiem "daleko idącej transparentności".
I stwierdził, że jeżeli Trybunał Sprawiedliwości każe wstrzymać wykonywanie ustawy o Sądzie Najwyższym, rząd "podejmie dialog, tak jak do tej pory". Jak uznał, polskiemu sądownictwu "potrzebne są zmiany". - Ktoś za ten stan rzeczy przez 28 lat odpowiada - uznał.
Patryk Jaki zwrócił uwagę na nieefektywność prac sądów. - Jak się Jaki nie podoba, przychodzą wybory, można Jakiego wymienić. Sędziego nie można - uznał. - Gdyby to ode mnie zależało, to akurat ten pan sędzia by został w składzie SN - powiedziała o sędzim Zabłockim.
Nie chciał jednak komentować słów premiera Morawieckiego o jego roli w negocjowaniu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. - Włożył malutką cegiełkę, może tak to trzeba było ująć - przyznał.
Jaki nie pozwoli na nazywanie uczestników parady równości "sodomitami"
Wiceminister sprawiedliwości stwierdził, że ma inna wizję Warszawy niż Rafał Trzaskowski, który, jego zdaniem, stawia głównie na budowę ścieżek rowerowych. - Ja nie zgodzę się już na zwężanie kolejnych dróg, dopóki komunikacja drogowa nie będzie na to gotowa - powiedział. I stwierdził, że Warszawa ma mniej linii metra niż stolice europejskie dysponujące mniejszym budżetem, np. Bułgaria. - Musimy mieć bardzo ambitne plany - uznał.
Zapewnił też, że razem z prezenterką TVN24 mogą "przybić sobie piątkę" w temacie piętnowania rasistowskich czy ksenofobicznych haseł wznoszonych podczas przemarszów w Warszawie. - Jak pokazaliście materiał o faszystach spotykających się w lesie, to ja pierwszy złożyłem wniosek o delegalizację tej organizacji. To my sprawiliśmy, że od razu zostali aresztowani, a nie poprzednie władze. I tak samo bezwzględnie będę postępował, jak będę prezydentem Warszawy – stwierdził.
Pytany jednak o poparcie pomysłu delegalizacji ONR powiedział, że chce, by Warszawa była "miastem wolności". Zapewnił, że podczas warszawskiej parady równości nikt nie usłyszy, że jest "sodomitą". - Absolutnie. Ja nigdy na to nie pozwolę - podkreślił.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl