Patryk Jaki: będziemy nagrywać egzekucje. Komornik będzie wiedział, że każdy go pilnuje

Wiceszef resortu tłumaczył, że nowa ustawa komornicza to krok w kierunku państwa. - Wszyscy mówią, że komercyjny charakter poprawia efektywność działań komornika. Muszę pamiętać, że wprowadzając reformę komorniczą, nie mogę patrzeć tylko na dłużnika, ale również na wierzyciela, który oczekuje, że państwo będzie skuteczne. Dlatego postanowiliśmy dać jeszcze szansę komornikom - podkreślił.

Jaki dodał, że gdyby ustawa weszła w życie wcześniej, nie doszłoby do egzekucji słynnego ciągnika osoby, która nie była dłużnikiem. - Ten rolnik dzwonił po policję. Oni powiedzieli, że nie mieli prawa interweniować, choć widzieli, że dzieje się coś dziwnego. Do ustawy wpisujemy zasadę, że jeśli policjant będzie widział rażące naruszenie prawa, będzie mógł przerwać egzekucję - zaznaczył wiceminister.

- 10 proc. komorników nie ma w ogóle wyższego wykształcenia, już nie mówiąc o prawniczym. Mamy wielu młodych ludzi po prawie i chcemy sprofesjonalizować ten zawód, żeby zmienić sposób działania i myślenia. Do tej pory mieliśmy komorników, którzy czuli się całkowicie bezkarni. Czyli jak nie mogli wejść do dłużnika, to wchodzili do jego rodziny, która nie miała nigdy z tym nic wspólnego. Wielu komorników zarabiało, ponieważ korzystało na niewiedzy prawnej ludzi. Wprowadzamy zasadę, że komornik wchodzący na egzekucję, będzie wręczał dłużnikowi formularz, w którym pokaże mu jego prawa. Bo ludzie nie wiedzieli, że mają 14 dni, żeby się odwołać - mówił Jaki.

Kiedy ustawa wejdzie w życie? - To już zależy od parlamentu. Myślę, że za kilka miesięcy. My ustawę mamy gotową. Ja jestem gotowy - zapewnił.