PolskaPatrick Gautrat: nie rozumiem pesymizmu

Patrick Gautrat: nie rozumiem pesymizmu

(RadioZet)

30.04.2004 | aktual.: 30.04.2004 10:05

Obraz

Gościem Radia Zet jest Patrick Gautrat, ambasador Francji w Polsce. Witam, Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry. Jednocześnie słuchacz Radia Zet. Pan Ambasador przejrzał już wszystkie gazety. Przeczytał Pan gazety? Tak, tak. Panie Ambasadorze, Pan jest znawcą Polski. Od dwóch lat jest Pan ambasadorem. Co Pan najbardziej lubi w Polakach? W ogóle bardzo lubię Polskę. Nie jestem tu po raz pierwszy. Byłem tu również 33 lata temu jako młody dyplomata. Polska była fantastycznym krajem i jedynym wtedy, gdzie panowała wolność słowa. To co lubię w Polsce, to są Polacy. Bardzo się ucieszyłem, gdy mój rząd zdecydował, że będę ambasadorem właśnie tutaj. Jestem szczególnie szczęśliwy, że jestem w Polsce dzisiaj i będę jutro. Co Pan najbardziej lubi w polskich politykach? Bardzo lubię polską politykę, ponieważ jest trochę tak jak we Francji. Wciąż dzieje się coś nowego, a teraz następują w Polsce duże zmiany. Dla nas, dyplomatów w Warszawie, jest dużo trudniej w związku z tym, niż było trzy lata temu. Jest to jednak
bardzo ciekawe i myślę, że nie ma innego kraju w tym regionie, w którym życie polityka byłoby, aż tak bogate. Stosunki między Polską i Francją są jednak napięte. Polska zaangażowała się w wojnę w Iraku. Francja patrzy na nas od tego momentu z wyraźnym dystansem. Czy według pana ma szansę się to zmienić? Nie wiem czy dystans to dobre słowo. Kryzys? To nie był kryzys. Inny sposób, inne stanowisko polityczne. Dziś już, może nie w 100 proc., ale jednak te stanowiska są podobne. W kwestii roli ONZ i Iraku, Francja i Polska mają to samo zdanie. Francuska minister obrony narodowej złoży tu wizytę w niedzielę i poniedziałek. I to mnie satysfakcjonuje, gdyż ta wizyta odbędzie się w dniu polskiego święta narodowego. Podczas rozmów z ministrem Szmajdzińskim możemy się przekonać, że stanowiska nie są rozbieżne. Rok temu rzeczywiście te różnice były duże. Polacy obrazili się, gdy padały ostre słowa z ust polityków. Istotny był kontekst. Europa była podzielona w tym sensie, że nie mówiła jednym głosem. Jest trochę tak jak
w rodzinie. Bywają trudne momenty w relacjach między członkami rodziny. Przypomina sobie Pani, że kilka krajów reprezentowało inne stanowisko. To jest oczywiście normalne, jednak kraje te nie konsultowały się w tej sprawie ze starymi członkami. To było nieporozumienie. Prezydent Chirac wypowiedział się bardzo jasno wczoraj w Paryżu, że to był inny moment, nie chciał nikogo krytykować. Teraz możemy myśleć w inny sposób. Jestem nieco rozczarowany, gdy będąc na uniwersytecie spotykam się z ludźmi, a oni wciąż wracają do tego, co zdarzyło się rok temu. Teraz mamy przed sobą przyszłość, która, uważam, jest dużo ciekawsza. Tak, mamy przyszłość przed sobą. Wchodząc do Unii Europejskiej Polacy spodziewaliby się jednak, że będziemy traktowani jak w niektórych innych krajach, że we Francji również będziemy mogli od razu pracować... Polska zawsze była dla nas przyjacielem. Sporo zajmowałem się historią polsko – francuską. Nie ma innego kraju w Europie, z którym relacje byłyby tak pokojowe, jak z Polską. Pozbawione
wojen. Zawsze byliśmy sojusznikami. Jest to niezwykle ważne, gdyż Europa nie ma innych takich przykładów. Czego nie rozumiem, to to, że dzisiaj zauważalny jest pesymizm, że Polska nie będzie mówić z nami jednym głosem. Polski minister spraw zagranicznych był w Paryżu dwa razy w ciągu dwóch miesięcy. W następnych tygodniach wizytę w Polsce złożą czterej ministrowie francuscy. Prowadzimy rozmowy. Ale to są słowa, a my chcemy czynów. Chcielibyśmy na przykład od razu móc pracować we Francji, żeby Francuzi przestali obawiać się Polaków i akceptacji naszego stanowiska, które głosimy od pewnego czasu w sprawie konstytucji. Jeśli mówimy o traktacie konstytucyjnym, to na omówienie go nie wystarczy ta audycja. Potrzebny byłby cały dzień lub nawet dwa. Polska jest dla Francji bardzo ważna. 1 maja rozpoczyna się we Francji sezon polskich imprez kulturalnych „Nowa Polska”. Polska nie miała jeszcze nigdy promocji za granicą o takiej skali. To będzie 400 różnych imprez, wystaw, teatrów. Społeczeństwo francuskie pozna
dzięki temu lepiej polską kulturę, demokrację. Nie można też zarzucić, że Francja nie ma w Polsce interesów. Francuskie inwestycje tutaj przekładają się na konkretne interesy, na pieniądze. Francja jest pierwszym inwestorem w Polsce. Stosunki polityczne, uważam, są dużo lepsze, niż rok temu. Relacje gospodarcze są bardzo dobre i nieporównywalne do tego co było, gdy byłem w Polsce 30 lat temu. Podobnie jest ze stosunkami kulturalnymi - mamy tu wiele wspólnych tematów. Wczoraj spotkałem się z panem Andrzejem Wajdą, którego uważamy za swojego przyjaciela. Jest także wielu innych ważnych dla nas polskich intelektualistów. Czyli Pan Ambasador jest szczęśliwy, że Polska wreszcie wchodzi do Unii Europejskiej i staniemy się jedną rodziną? Oczywiście. Witamy Polskę! We Francji jest 800 tys. przedstawicieli francuskiej Polonii. Kilka dni temu spotkałem Raymonda Kopaszewskiego, najlepszego piłkarza mojego pokolenia, który jest Polakiem. To właśnie jest konkretny przykład dla naszych wzajemnych stosunków, które wcale
nie rozpoczynają się jutro, a mają już długą tradycję. Dziękuję bardzo. Gościem Radia Zet był Patrick Gautrat, od 2 lat ambasador Francji w Polsce, słuchacz Radia Zet.

Zobacz także
Komentarze (0)